Nieprawdziwa była informacja, która pojawiła się w niektórych mediach, że wczoraj przeprowadzona została próba wybudzenia Kuleja. Wybudzanie pacjenta po takim zawale, jaki przeszedł wspaniały bokser, trwa bowiem przeciętnie od 48 do 72 godzin, następuje w dzień, na noc tego się nie robi. A wczoraj czempion pozostawał jeszcze pod wpływem leków.
We wtorek zrobiono jednak pierwsze kroki w kierunku wybudzenia Kuleja, zamieniono mu - jak się dowiedzieliśmy - leki długo działające na krótko działające. Pierwsze działają dłużej, ale też dłużej pozostają w organizmie, drugie - można szybciej odstawić i wydalić.
Wciąż jest pod wpływem leków
Na razie jednak Jerzy Kulej wciąż pozostaje pod wpływem leków przeciwbólowych i usypiających. Dopóki tak jest, nie można ocenić stanu jego mózgu (który był krótko niedotleniony), świadomości, stwierdzić, czy wracają odruchy.
Jerzy Kulej jest pod znakomitą opieką zespołu lekarzy kierowanego przez doktora Roberta Kowalika. - Dojście pacjenta do pełnej sprawności, po odstawieniu leków, może potrwać nawet kilka tygodni - oceni dr. Kowalik w rozmowie z PR.
Czytaj: WSZYSTKO O ZAWALE JERZEGO KULEJA
Decydująca będzie dzisiejsza i jutrzejsza doba. Jutro odbędzie się konsultacja neurologiczna. Jeśli wszystko będzie dobrze, Kulej może nawet zostać odłączony od respiratora.
Przeszedł angioplastykę
Wybitny czempion (który, przypomnijmy, miał zawał serca podczas benefisu aktora Daniela Olbrychskiego) przeszedł w szpitalu zabieg angioplastyki. Polega on na tym, że przez pachwinę - w której jest największa żyła - lekarze wprowadzili do tętnic wieńcowych trzy stenty, które rozszerzyły zatkaną tętnicę, przywróciły przepływ krwi.
Kardiologia serca Jerzego Kuleja działa teraz bardzo dobrze, ale najważniejszy jest mózg. A jak działa - będzie można ocenić dopiero w środę, po odstawieniu leków.
Wszyscy wierzymy, że dziś z warszawskiego szpitala przy ul. Banacha nadejdą dobre informacje o stanie zdrowia dwukrotnego mistrza olimpijskiego.