Abell bił mocniej. Od pierwszej rundy szukał nokautu. Polak cierpiał. Boleśnie odczuwał kolejne ciosy i walczył o przetrwanie. - Rywal był silniejszy fizycznie - powiedział później Zimnoch w wywiadzie dla portalu "bokser.org". Udało się tylko w dwóch pierwszych rundach. W trzeciej Amerykanin wreszcie trafił prawym sierpowym, a Zimnoch padł na deski. To był nokaut. Pięściarz z Białegostoku nawet nie próbował wstać. Był zamroczony. - Nie pamiętam nokautu - stwierdził później.
Gala w Radomiu. Zimnoch znokautowany!
To druga w karierze porażka Polaka. W 2016 roku lepszy okazał się od niego Mike Mollo.
Wierzę, że dostanę jeszcze szansę. Nadal będę próbował. Zrobię wszystko, żeby się podnieść i wrócić. Po tym poznaje się prawdziwego wojownika - dodał białostoczczanin.