Carl Froch

i

Autor: East News Carl Froch ze swoją dziewczyną - modelką Rachael Cordingley.

Kto następny dla Frocha? Są trzy opcje!

2014-06-03 14:37

Carl Froch (37 l., 33-2, 24 k.o.) dopiero co odniósł spektakularne zwycięstwo nad George'em Grovesem (26 l., 19-2, 15 k.o.) i jeszcze nie postanowił, czy będzie kontynuował karierę, a już ma trzy propozycje - i każda z nich jest godna zastanowienia. Dowiedz się, kto może być kolejnym rywalem "Kobry"!

Pierwsze nazwisko to James DeGale (28 l., 19-1, 13 k.o.) - mistrz olimpijski z Pekinu, który jedyną porażkę poniósł z rąk Grovesa. Pojedynek Frocha z "Chunkym" byłby kolejnym dużym hitem na Wyspach Brytyjskich, choć na 80 tysięcy kibiców na stadionie piłkarskim organizatorzy raczej nie mogą liczyć.

Drugi na liście jest Julio Cesar Chavez Jr (28 l., 48-1-1, 32 k.o.) - szalenie popularny meksykański wojownik i były mistrz świata WBC w wadze średniej. Syn legendy słynie z niesamowicie twardej szczęki, ogromnego serca do walki i mocnego ciosu. Podobnie jak Froch raczej nie przejmuje się obroną, więc jego walka z Carlem byłaby znakomitym widowiskiem. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że z Chavezem "Kobra" może się zmierzyć w światowej stolicy boksu - Las Vegas.

Froch myśli o zakończeniu kariery. Czy "Kobra" odejdzie na szczycie? [WIDEO]

Trzeci jest Mikkel Kessler (35 l., 46-3, 35 k.o.) - dawny pięciokrotny mistrz świata kategorii super średniej i jeden z najlepszych i najbardziej popularnych europejskich pięściarzy w ostatnich kilkunastu latach. "Viking Warrior" i "Kobra" stoczyli już dwa zacięte boje. Najpierw wygrał Duńczyk, a potem Anglik. Trzeci pojedynek pokazałby, który z nich jest naprawdę lepszy.

- Jest bardzo wcześnie, Carl dopiero co stoczył fantastyczną walkę, teraz będzie odpoczywać, a ja zajmę się jego ewentualną przyszłością w ringu. Póki co mamy trzech potencjalnych rywali – Jamesa DeGale’a, Mikkela Kesslera oraz Julio Cesara Chaveza Jr. Nie ma jednak gwarancji, że Froch wejdzie jeszcze do ringu. Gdybym miał postawić pieniądze, postawiłbym na to, że wróci, ale po tak dużym pojedynku trudno jest znaleźć coś równie dużego, coś, co skłoniłoby Carla do wstawania o piątej rano, do biegania po górach i kolejnych sparingów – stwierdził promotor Frocha Eddie Hearn, szef Matchroom Sport.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze