Do tragedii doszło 1 grudnia 2014 roku. Trevis Hall i Margarita Rivera mieszkali razem od kilku lat i wspólnie wychowywali dwójkę dzieci z poprzednich związków. Kobieta zdecydowała się jednak zerwać ze swoim partnerem. Rozwścieczony były pięściarz najpierw kilkukrotnie ugodził ją nożem, a następnie bił po głowie rurą, którą kupił niedługo wcześniej. Gdy zostawił ledwo przytomną dziewczynę, sam próbował popełnić samobójstwo. Nieskutecznie. Znaleziono go na śmietniku i uratowano.
Gdy służby medyczne i policja dotarły do Rivery, ta leżała w kałuży krwi. Próbowała powiedzieć funkcjonariuszom, kto był jej oprawcą. Trzy razy wyszeptała "Tre" i straciła przytomność. Zmarła po przewiezieniu do szpitala.
Ponad dwa i pół roku po tamtych dramatycznych wydarzeniach ogłoszono wyrok. Hall został skazany na 25 lat więzienia. - Zerwanie z kimś nie może kończyć się śmiercią, a w tym przypadku mamy do czynienia z wyjątkowo brutalną egzekucją. Ogłoszony dzisiaj wyrok jest więcej niż zasadny - przyznał sędzia przy ogłoszeniu decyzji. Adwokat 31-latka twierdzi jednak, że jego klient nie działał z premedytacją, a trakcie śledztwa i procesu popełniono wiele błędów. Zamierza złożyć apelację.
31-letni obecnie Trevis Hall to były pięściarz. W 2009 roku zdobył mistrzostwo Golden Gloves 2009 - słynne zawody amatorów rozgrywane od ponad osiemdziesięciu lat. W przeszłości wygrywały je m.in. takie legendy boksu jak Muhammad Ali, Joe Frazier czy George Foreman.
Szpilka ostro do Kownackiego: Zamknij piz**