"Super Express": - Myślisz o powrocie do MMA?
Paweł Nastula: - Mam już swoje lata i nie ukrywam, że daję sobie czas do końca roku. Jeśli nie otrzymam propozycji walki, to dam sobie już spokój. Jednak ciągle trenuję, podtrzymuję formę i wciąż mogę walczyć na wysokim poziomie.
- Z kim chciałbyś walczyć?
- Marzy mi się rewanż z Karolem Bedorfem (Nastula w październiku 2013 roku przegrał w 2. rundzie - red.), ale myślę, że większym zainteresowaniem cieszyłby się pojedynek z Mariuszem Pudzianowskim. "Pudzian" walczy w MMA od 5 lat i z walki na walkę robi postępy, dlatego jestem przekonany, że moglibyśmy stoczyć ciekawy pojedynek. Kibice często pytają mnie, kiedy wreszcie dojdzie do tej walki. Mówiło się o niej od dawna, ale żadnych konkretów nie było. Swego czasu słyszałem, że Mariusz byłby zainteresowany. Dlatego ponawiam wyzwanie. Bijmy się!
Rodzina nie będzie już przekazywać informacji w sprawie zdrowia Michaela Schumachera
- To byłaby twoja ostatnia walka?
- Tak, czasu już nie oszukam i nie zamierzam tłuc się do pięćdziesiątki (śmiech). Chciałbym pożegnać się z kibicami, a pojedynek z "Pudzianem" byłby idealny na zakończenie kariery.
- Wierzysz, że właściciele KSW zorganizują ten pojedynek?
- Byłoby dużo szumu, kibice z chęcią by to obejrzeli i mam nadzieję, że Maciej Kawulski i Martin Lewandowski będą dążyli do tego, by ten pojedynek się odbył.