Snarski nie odmówi Góralowi

2010-12-22 3:00

To miała być ostatnia walka weterana polskich ringów Dariusza Snarskiego (42 l.), ale wilka ciągnie do lasu. Po niedzielnym zwycięstwie nad Krzysztofem Cieślakiem "Snara" nie wiesza rękawic na kołku. - No, ale jak dzwoni Tomek Adamek i proponuje udział w jego gali, nie mogę odmówić - tłumaczy Snarski.

Chodzi o ośmiorundową walkę podczas kwietniowej gali "Górala" w Polsce.

- To będzie rankingowy pojedynek, nie kładę na szali pasa, nie chcę sobie zepsuć reputacji. Mam 42 lata i swoje już wygrałem - tłumaczy Darek.

Bokser w poniedziałek obchodził 42. urodziny i zapowiedział, że nie wróci na ring, ale nie mówi "nie", gdy w grę wchodzą pojedynki pokazowe. Najbliższy stoczy w styczniu na imprezie zorganizowanej przez Dariusza Michalczewskiego.

Na emeryturze sportowej nudzić się nie będzie. Snarski, który ma pas mistrza świata WBF i międzynarodowego mistrza Polski w wadze lekkiej, jest także promotorem. Jednak ostatnio, gdy sam walczył, na głowę zwaliło mu się jeszcze więcej obowiązków.

- Nie spałem do trzeciej rano, tyle było załatwiania. Promotor i zawodnik w jednej osobie, takich cudów na świecie nie ma - śmieje się Snarski. Teraz skupi się na organizowaniu walk sześciu podopiecznych z grupy Boxing Production.

Najnowsze