- Śledzisz wydarzenia na Ukrainie?
Wiaczesław Głazkow: - Tak, cały czas jestem na bieżąco. Bardzo się martwię o moją rodzinę. To dla moich rodaków pokonam Adamka. Mam nadzieję, że kiedy będą oglądać nasz pojedynek, na chwilę zapomną o tej całej polityce.
- Mieliście walczyć w listopadzie. Myślisz, że Tomasz Adamek faktycznie się rozchorował czy po prostu wymigał się wtedy od walki z tobą?
- Nie uważam, żeby była to jakaś gra czy unik. Tomasz jest zbyt doświadczonym pięściarzem, by pozwolić sobie na takie zachowanie. Nie boi się walki, nie unika jej. On kocha boks. Nie zapominajmy, że jest przecież tylko człowiekiem i też ma prawo się rozchorować.
Stephane Antiga: Koniec kariery zbliża się szybciej niż się spodziewałem
- Od kiedy jesteś w USA? Jak się tu zaaklimatyzowałeś?
- Przyleciałem na obóz przygotowawczy na początku lutego i potrzebowałem zaledwie kilku dni na aklimatyzację. Mieszkam i trenuję w nowojorskiej dzielnicy Brighton Beach, w której jest wielu moich rodaków. Są tam sklepy i liczne restauracje z moim ulubionym jedzeniem, więc czuję się jak w domu. Mam tam też wielu fanów.
- Kiedyś miałeś sparingi z Adamkiem. Podobno radziłeś sobie z nim bardzo dobrze...
- Dzięki tym sparingom wiem, jak walczy, ale on też poznał mój styl boksowania. To już przeszłość, nie ma sensu do tego wracać. Pomówmy o naszej walce.
- OK, więc co wydarzy się w ringu?
- Mogę obiecać, że będzie to bardzo ekscytujący pojedynek z mnóstwem wymian ciosów i szybkich akcji. W każdym pojedynku chcę dać pokaz efektownego boksu, żeby pozyskać jeszcze więcej amerykańskich fanów i budować swoją karierę. Wspinam się w bokserskich rankingach i to dla mnie najważniejsze, bo chcę być na samym szczycie.
- Co jest największym atutem Adamka?
- Był mistrzem w dwóch kategorii wagowych, więc ma ogromne doświadczenie w ringu. On przeszedł w boksie prawie wszystko.
Nie przegap!
Walka Adamek - Głazkow
Noc z soboty na niedzielę, godz. 3.00, Polsat Sport
None