Burzliwe rozstanie Piotra i Justyny Żyła rozgrzało do czerwoności fanów sportów zimowych w Polsce głównie za sprawą działalności żony w mediach społecznościowych. Kolejne posty zwiększały jej popularność, dzięki czemu z czasem stała się rozpoznawalna. Medialna kariera trwa w najlepsze i rozwija się z zawrotną prędkością.
Jak grom z jasnego nieba spadła na nas wiadomość, że była żona skoczka ma wystąpić w polsatowskim show "Taniec z Gwiazdami". News obiegł wszystkie portale, a wszyscy czekali jedynie na oficjalne potwierdzenie. Na to nie musieliśmy czekać długo - zrobiła to, z przymrużeniem oka, sama Żyła.
- Już niebawem rozpocznie się kolejna niesamowita przygoda! Tańczyć każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej. Mimo wszystko zawsze lubiłam się poruszać. Teraz będę miała okazje nie tylko, by się sprawdzić, ale także nauczyć ruchów, którym daleko do góralskiej imprezy - napisała na Instagramie.
Wiadomość została oznaczona hasztagiem z tytułem programu, co rozwiewa nam jakiekolwiek wątpliwości. Celebrytka poprosiła swoich fanów o trzymanie kciuków. Nic dziwnego, skoro za każdy kolejny występ dostanie niemałe pieniądze.
Najlepiej zarabiający uczestnik poprzedniej edycji, Popek, zarabiał za jeden odcinek około 15 tysięcy złotych. Żyła raczej takiej kwoty nie dostanie, ale wypłata w wysokości 10 tysięcy za tydzień jest jak najbardziej możliwa. Za dojście do finału udałoby się jej uciułać niemałą kwotę.
Choć to wiele mniej niż zarabia Piotr Żyła, to trzeba przyznać, że bardzo dobrze udało się jej wykorzystać swoje pięć minut. Nic dziwnego, że przedłuża je jak może i nie ma wątpliwości, że robi to bardzo dobrze. Jej program na Instagramie śledzi już ponad 56 tysięcy fanów.