Sondre Ringen kończy karierę. Rywal polskich skoczków ogłosił to z bólem serca
Reprezentacja Norwegii w skokach narciarskich po oszustwie na ostatnich mistrzostwach świata znalazła się na celowniku całego środowiska. Pięciu zawodników z kadry na MŚ zawieszono, a w Pucharze Świata startują ich młodsi i mniej utytułowani koledzy. Być może w tym gronie byłby też Sondre Ringen, gdyby nie upadek, do którego doszło 27 grudnia 2023 roku w Engelbergu podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego. Norweg z impetem uderzył głową o zeskok i stracił przytomność. Doznał wtedy wstrząśnienia mózgu i trzech wylewów krwi, a skutki paskudnego zajścia odczuwa aż do dziś. Wobec tego postanowił oficjalnie zakończyć karierę.
Ostateczna decyzja w sprawie Piotra Żyły na koniec zimy! Już wszystko jasne
Norweg wciąż nie podniósł się po fatalnym upadku
"Minął już ponad rok od poważnego wypadku, który pozostawił mnie przykutego do łóżka przez większą część 2024 roku. Teraz sytuacja jest stabilna i zmierza głównie w dobrym kierunku. Biorąc pod uwagę ubiegłoroczny rozwój wydarzeń, wyraźnie widzę, że moje ciało jeszcze długo nie będzie nadawało się do uprawiania sportu na najwyższym poziomie, jeśli w ogóle. Dlatego z bólem serca odkładam teraz narty na półkę" - ogłosił Ringen w mediach społecznościowych.
Feralny upadek przytrafił się mu po najlepszym sezonie w karierze. Zimą 2022/23 Ringen zajął 3. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego, a w Pucharze Świata punktował cztery razy - w tym na najwyższym 18. miejscu w Oslo, gdzie w kwalifikacjach był nawet czwarty. W elicie zadebiutował zresztą znacznie wcześniej, już w marcu 2018 roku, i od razu zdobył w Lillehammer premierowe punkty PŚ (był 22.). W trakcie kariery rywalizował nie tylko w cyklu Raw Air, lecz także w Turnieju Czterech Skoczni. Do dziś może pochwalić się m.in. imponującym lotem na odległość 241 metrów w Vikersund.
Groźny upadek Domena Prevca! Poszybował daleko w Vikersund i nie ustał skoku [WIDEO]
"Mogę wspominać bogatą karierę, z której z biegiem czasu staję się coraz bardziej dumny" - zaznaczył sam Ringen przed wyliczeniem swoich najważniejszych osiągnięć zaprezentowanych powyżej. Na koniec podziękował wszystkim kibicom, sponsorom i najbliższym, a zwłaszcza rodzicom oraz żonie, która wspierała go przez 11 ostatnich lat.
"Mały chłopiec ze zdjęć byłby zachwycony, gdyby wiedział, jak pełna będzie jego kariera" - podsumował były już norweski skoczek.