Tragiczny wypadek 18-letniej biathlonistki, Mileny Widlak. Dają jej 1 procent szans
Wstrząsająca informacja o wypadku Mileny Widlak została potwierdzona w rozmowie z TVP Sport przez Agnieszkę Cyl, dyrektor sportową Polskiego Związku Biathlonu. Do dramatu doszło podczas treningu, w którym uczestniczyło siedmioro reprezentantów Polski juniorów, z których pięcioro bierze udział w tegorocznych mistrzostwach świata juniorów. Te trwają od 23 lutego do 6 marca w szwedzkim Ostersund, ale całe biathlonowe środowisko w Polsce przeżywa niedawną tragedię 18-latki.
Nie jedzie na mistrzostwa świata i zawiesza karierę! Wielka strata dla polskich skoków
- Gdy ją znaleźliśmy, leżała na ziemi. Była świadoma, ale od razu było widać, że doznała urazu kręgosłupa. Wypadek miał miejsce około 100 metrów od Polany Jakuszyckiej. Wokół nas przebiegło wielu innych narciarzy. Jeden z nich zatrzymał się przy nas i poinformował, że jest lekarzem. Towarzyszył nam do momentu, aż nadjechała pomoc - opowiedział Jerzy Szyda, trener AZS AWF Wrocław i UKN Melafir Czarny Bór, w rozmowie z WP SportoweFakty. Widlak jest zawodniczką drugiego z wymienionych klubów.
Do wypadku doszło w niewyjaśnionych okolicznościach - nikt nie widział, co dokładnie się stało, jako że Widlak biegła ostatnia, trasa była dobrze przygotowana, a jej pomiary tuż przed zdarzeniem były w normie. Nawet jej sprzęt w postaci nart i kijków nie nosił śladów większych zniszczeń. Być może biathlonistka uderzyła w jedną z choinek rosnących wokół trasy feralnego treningu, ale nie jest to potwierdzone.
- Milena doznała bardzo poważnych obrażeń kręgosłupa. Ostateczna diagnoza nie jest postawiona. Była już operowana, ale dotychczasowe badania nie wykazały jeszcze pełnego zakresu uszkodzeń. Milenę czekają kolejne, w tym na pewno rezonans magnetyczny. Potem będziemy mogli zadecydować, co dalej - przekazał trener 18-latki, który podobnie jak Cyl nie chce wierzyć w tragiczne prognozy lekarzy.
- Jest bardzo, bardzo źle. Będziemy potrzebowali wsparcia każdego o dobrym, wielkim sercu. Na teraz szukamy lekarzy, którzy podadzą nam inną prognozę niż jeden procent na sprawność Mileny. Ja w to nie wierzę. Wspólnie z całym sztabem, związkiem i pomocnymi nam ludźmi zrobimy wszystko. Po tym wypadku wyciągamy wszystkie możliwe znajomości, żeby Milena stanęła na nogi - mówiła dyrektor sportowa PZBiath w rozmowie z TVP Sport.
Słowa wsparcia dla 18-letniej reprezentantki Polski przekazały już m.in. czołowa polska biathlonistka Natalia Sidorowicz, a także światowe gwiazdy dyscypliny - Włoszka Dorothea Wierer i Norweżka Ingrid Landmark Tandrevold.
Wielkie problemy Stefana Horngachera. Przed MŚ w skokach już się z tym nie krył