Przypomnijmy, że rekord świata (Norwega Romoerena) wynosi 239 m. - Ręce mi się pocą, gdy pomyślę, co można zrobić na tej skoczni - przyznaje Norweg Anders Jacobsen.
W roli "oblatywacza" Vikersundbakken wystąpił wczoraj jego mniej znany rodak - Vegard Swensen (24 l.). Trudno się było po nim spodziewać cudownego skoku, ale najważniejszy był ten pierwszy, historyczny pierwszy raz. Norweski zawodnik wylądował bardzo blisko, bo na 162. metrze, choć na "starej" skoczni doleciał do 178. metra. - Chciałbym kiedyś skoczyć 200 metrów i nie upaść na twarz - zwierzył się Swensen, którego rekord wynosi 190 m.