Iga Świątek oraz Hubert Hurkacz nadal grają w turnieju Roland Garros, niestety w kolejnych rundach zabraknie Magdaleny Fręch oraz Magdy Linette. Pierwsza z Polek odpadła w drugim spotkaniu, gdzie lepsza okazała się Kamilla Rachimowa. Natomiast 31-latka w 1/64 finału nie zdołała pokonać Leylah Fernandez i odpadła z turnieju. Świątek rozgrywa spotkanie Claire Liu i ma dużą szansę, aby zameldować się w 1/16 finału, ponadto 22-latka może obronić tytuł z poprzedniego roku. Wrocławianin po emocjonującym spotkaniu z Tallonem Griekspoorem, warto dodać, że cały mecz trwał niespełna pięć godzin, a do końca zimną krew zachował Polak i to on ostatecznie triumfował 3:2.
Gwiazdy narzekają na piłki! Iga Świątek także zabrała głos
Na temat piłek podczas Roland Garros wypowiedziała się dla "Eurosport" Świątek, tuż po zwycięskim meczu z Cristiną Bucsa. Szczerze mówiąc, trudno mi ocenić. Grałam piłkami, które gorzej się zachowywały albo robiły się bardzo miękkie, wręcz łyse po kilku gemach, ale i tak udawało mi się grać lepiej. Grałam, gdy było trochę chłodniej, może to ma większe znaczenie. Staram się raczej skoncentrować na sobie, a nie na piłkach, żebym czuła się coraz bardziej swobodnie na korcie - zaznaczyła Polka.
O tej sytuacji wypowiedziały się także inne gwiazdy, jak Taylor Fritz po zwycięstwie z Michaelem Mmohem. - Szczerze ich nienawidzę. Trudno wygenerować nimi tempo, po kilku wymianach albo uderzeniach z rotacją są po prostu martwe. Gdy są nowe, przez większość czasu czuję, że mogę coś zrobić, ale kiedy się zużyją, trzeba przyspieszyć i to staje się wyczerpujące - podsumował tenisista.