Iga Świątek i Julia Putincewa w Rzymie zagrały ze sobą po raz czwarty. Polka wygrała pewnie wszystkie poprzednie spotkania. Niedawno pokonała reprezentantkę Kazachstanu 6:1, 6:2 na drodze do triumfu w Indian Wells. Wygrała również 6:4, 6:4 w Ostrawie w 2021 r. oraz 6:1, 6:3 rok temu w United Cup. Ostatnio niewysoka Putincewa prezentowała się jednak zaskakująco dobrze. W krótkim czasie awansowała z 80. na 41. miejsce. W ćwierćfinale w Madrycie była blisko wyeliminowania Jeleny Rybakiny. Wcześniej doszła do ćwierćfinału również w Miami.
Julia Putincewa w meczu z Igą Świątek potwierdziła wysoką dyspozycję. Nękała Polkę świetnymi skrótami. Dobrym pomysłem było też ustawianie się bardzo daleko na returnie. Dzięki temu dość łatwo odgrywała kick-serwisy Świątek czyli podania z dużą rotacją i wysokim kozłem. Iga Świątek już w pierwszym secie miała spore problemy, ale w jego końcówce zdominowała słabszą fizycznie rywalkę.
Większe problemy Igi Świątek zaczęły się w drugiej partii. Polka zgubiła nagle pewność siebie i koncentrację. Popełniała dużo błędów, zwłaszcza ze strony forhendowej. Sprytna Putincewa wciągała Igę w dłuższe wymiany, czekając na jej kolejne błędy. A liderka rankingu WTA myliła się często, przegrywając następne gemy. Nagle zrobiło się już 1:4, a do tego w kolejnym gemie Świątek broniła breakpointów. Opanowała sytuację i znów złapała rytm gry. Do końca nie przegrała już ani jednego gema.
Iga Świątek kolejną rywalkę w turnieju WTA w Rzymie pozna po meczu Andżelika Kerber - Aliaksandra Sasnowicz. Mająca polskie korzenie reprezentantka Niemiec oraz Białorusinka powalczą dzisiaj ok. godziny 13.