Iga Świątek

i

Autor: AP PHOTO Roland Garros PREMIE: Ile zarobiła Iga Świątek za finał French Open? Nagrody pieniężne

Roland Garros

Iga Świątek skomentowała lanie kolejnej rywalki w Rolandzie Garrosie. Nie mogła się powstrzymać

2024-06-04 15:21

Iga Świątek zachwyciła fanów, gdy w 4. rundzie Rolanda Garrosa zlała 6:0, 6:0 Anastazję Potapową. Mogło się wydawać, że z Marketą Vondrousovą, rozstawioną w tym turnieju z numerem „5”, tak łatwo już nie będzie. Polka jednak znów pokazała, czemu ma w swoim dorobku już trzy tytuły wielkoszlemowe zdobyte na tych kortach i pokonała Czeszką 6:0, 6:2, pewnie awansując do półfinału. Po meczu przyznała, że w tym meczu niemal wszystko szło po jej myśli.

Świątek idzie jak burza przez kolejne rundy

Po tym, jak toczą się kolejne mecze Igi Świątek w turnieju, aż trudno uwierzyć, że zabrakło jednego punktu w meczu z Naomi Osaką, a odpadłaby ona z Rolanda Garrosa już w 2. rundzie. Od tamtego spotkania nie ma litości dla rywalek i radzi sobie tylko lepiej. W walce o ćwierćfinał zafundowała rosyjskiej tenisistce Anastazji Potapowej wyjazd z turnieju na rowerze (rowerem określa się zwycięstwo 6:0, 6:0), a w samym ćwierćfinale w niewiele mniejszym wymiarze rozprawiła się z Marketą Vondrousovą, która była rozstawiona w turnieju z numerem „5”. Sama zawodniczka przyznała, że w zasadzie wszystko jej wychodziło tego dnia. – Szczerze myślę, że wszystko dzisiaj zadziałało, serwowałam nawet lepiej, niż w poprzednich rundach. To dało mi dodatkową pewność siebie. Ogólnie grałam swoją grę, wypełniałam założenia taktyczne – odpowiedziała Świątek na pierwsze pytanie od Marion Bartoli, dotyczące przebiegu meczu – Dzisiaj wszystko szło dobrze, jestem szczęśliwa, bo utrzymywałam koncentrację, mimo że tempo meczu czasami spadało. Chciałam grać swoją grę, nie ważne, jak grała Vondrousova – dodała Polka.

Iga Świątek gra z Marketą Vondrousovą w ćwierćfinale Roland Garros

Teraz czas na Coco Gauff

Iga Świątek w półfinale turnieju zmierzy się z Coco Gauff, która jest obecnie 3. na świecie, ale ma fatalny bilans meczów z Polką – na 11 starć wygrała tylko jedno. Nasza zawodniczka nie lekceważy rywalki, choć nie przygotowuje się do starcia z nią w jakiś inny sposób. – Przygotowuję się jak do każdego kolejnego meczu, nie chcemy zmieniać swoich rutyn. Dobrze będzie po prostu iść do przodu, nie myśląc o tym meczu jak o czymś szczególnym, tylko jak o kolejnym spotkaniu, żeby nie dokładać sobie presji. Gra przeciwko Coco nie jest łatwa, ona lubi grać na mączce, zwłaszcza tutaj. Skupiam się na sobie, przygotujemy taktykę i zobaczymy – podkreśliła Świątek. Na koniec podziękowała, również w języku polskim wszystkim fanom, którzy przyjechali ją wspierać. Przyznała, że kocha grać w Paryżu, z roku na rok czuje coraz większe wsparcie fanów i czeka na nich w kolejnych meczach.

Najnowsze