Karolina Woźniacka: Jacht mi się nie opłaca

2010-12-27 14:04

Tylko w kończącym się roku zarobiła ponad 4,5 miliona dolarów za samą grę w tenisa. Kontrakty reklamowe przyniosły jej co najmniej drugie tyle. Najlepsza tenisistka świata Karolina Woźniacka (20 l.) zaprosiła reporterów "Super Expressu" do Monte Carlo i opowiedziała nam, na co wydaje tak ogromne pieniądze.

Karolina zakończyła sezon na pierwszym miejscu w światowym rankingu. Ta pozycja gwarantuje jej kolejne wielkie pieniądze z kontraktów reklamowych. Pochodząca z Polski gwiazda tenisa właśnie podpisała lukratywną umowę z Turkish Airlines.

Wcześniej podobne kontrakty z tureckimi liniami lotniczymi podpisały kluby piłkarskie FC Barcelona i Manchester United oraz gwiazdor koszykarskiej ligi NBA Kobe Bryant (32 l.).

Przeczytaj koniecznie: Turcy zainteresowani Podolskim

- W samolotach spędzam setki godzin rocznie, niektóre lotniska znam na pamięć - mówi najlepsza tenisistka świata, która nie może ujawnić warunków kontraktu z Turkish Airlines.

Zarobione na kortach oraz reklamach pieniądze Karolina mądrze inwestuje.

- Kupiłam między innymi apartament w Monte Carlo, w którym mieszkam z rodzicami, mamy na oku kilka innych apartamentów, na przykład w Paryżu. Inwestycja w nieruchomości jest pewna i bezpieczna - wyjaśnia. - Samochodów nie kupuję, bo mam umowę sponsorską z Audi, zegarki dostaję od Roleksa... Zresztą, nie bardzo mam kiedy wydawać, bo większą część roku spędzam w podróży.

Karolina oprowadziła reporterów "Super Expressu" po swoich ulubionych miejscach w księstwie Monako. - Bardzo lubię spacerować w centrum, w okolicach słynnego Casino de Monte Carlo. Ale prawdę mówiąc, nigdy nie grałam w kasynie, jakoś mnie do tego nie ciągnie - zapewnia.

- Bardzo mi się też podoba w porcie, lubię patrzeć na te wszystkie piękne jachty, między innymi ogromny jacht Romana Abramowicza.

Tenisistka lubi jachty, chciała nawet wydać kilka milionów euro i kupić sobie jeden.

- Zrezygnowałam z zakupu, kiedy się dowiedziałam, że rocznie trzeba płacić co najmniej 250 tysięcy euro za cumowanie w porcie w Monte Carlo. Przecież to się zupełnie nie opłaca, tym bardziej że trzeba jeszcze zapłacić załodze, kucharzowi - wylicza gwiazda.

Patrz też: Kibice Milanu już nienawidzą Leonardo!

- A i tak nie miałabym kiedy pływać, najwyżej tydzień czy 10 dni w roku. Doszłam do wniosku, że jak będę chciała wypłynąć w morze, to po prostu wynajmę sobie jacht z załogą.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze