Jeśli wygrają, zmierzą się z RPA, a potem w ewentualnym barażu o upragniony awans.
Polacy zagrają w najsilniejszym składzie, z Janowiczem (nr 26 ATP), Łukaszem Kubotem (nr 78 ATP) oraz czołową parą deblistów - Marcinem Matkowskim i Mariuszem Fyrstenbergiem. Na papierze są faworytem.
Najgroźniejsi w ekipie Słowenii są Grega Żemlja (nr 60 ATP) i Blaż Kavcić (nr 83 ATP). - Są to tenisiści, których dobrze znam, grywałem już z nimi na różnych turniejach - mówi Janowicz. - Musimy być przygotowani na 100 procent. Jeżeli wykorzystamy nasz potencjał, to mam nadzieję, razem z Łukaszem Kubotem zdobędziemy w piątek pierwsze dwa punkty (gra się do trzech zwycięstw, red.).