W tym spotkaniu nikt nie miał wątpliwości, która tenisistka jest lepsza. Iga Świątek w starciu z Martą Kostiuk (15. WTA) zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Po łatwym 6:2, 6:2 z reprezentantką Ukrainy - czas na wyzwanie w postaci ćwierćfinałowej rywalizacji ze zwyciężczynią pojedynku Mirra Andriejewa - Jasmine Paolini. Tenisistka z Rosji pokonała Włoszkę 3:6, 6:3, 6:2.
Dla liderki rankingu impreza w Cincinnati to oczywiście próba generalna przed US Open. Polka ma apetyt na drugi tytuł w USA, gdzie przebywa już od kilkunastu dni. Wycofała się z turnieju WTA1000 w Toronto, ale wciąż jest w grze w "tysięczniku" w Cincinnati. Zasięgnęła nawet porad od tenisowych legend. Niedawno spotkała się z tenisowym małżeństwem, czyli Andre Agassim i Steffi Graf. On ma na koncie 8 wielkoszlemowych triumfów, ona aż 22. "Dwie legendy i przypadkowa dziewczyna w środku. Trochę niesamowite" – opisała wizytę Iga, która w Nowym Jorku może zdobyć w sumie swój szósty wielkoszlemowy tytuł. W końcu aż cztery z dotychczasowych pięciu zdobyła na ukochanych kortach im. Rolanda Garrosa.
US Open wygrała raz, a na kortach twardych triumfowała w sumie 14 razy, ale jeszcze nigdy w Cincinnati.
Mecz o półfinał Świątek - Andriejewa został zaplanowany na sobotę na godz. 17.00.