Berkieta świetnie zaczął walkę o trofeum
Tomasz Berkieta tak samo, jak Iga Świątek, walczył o trofeum turnieju Rolanda Garrosa w finale juniorów. Utalentowany tenisista w półfinale nie miał łatwej przeprawy, ponieważ w starciu z Lorenzo Carbonim musiał do końca zachować zimną głowę, a potwierdził to fakt, że pod koniec meczu obronił aż trzy piłki meczowe.
W finale 17-latek walczył z Amerykaninem Kaylanem Bigunem. Rywalizacja od początku układała się pod dyktando Polaka. W piątym gemie Berkieta przełamał rywala. Natomiast przy swoim podaniu miał nielada problemy, ponieważ gra toczyła się na przewagi, jednak 17-latek wykazał się spokojem i przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Do końca pierwszej partii mecz toczył się na zasadzie gem za gem, dzięki czemu Polak wygrał seta.
Rywal otrząsnął się po niepowodzeniu i przechylił szalę zwycięstwa
Drugą odsłonę rozpoczął Bigun od swojego podania. Amerykanin miał ogromne trudności, ponieważ rozgrywka toczyła się na przewagi, ostatecznie Bigun nie dał się przełamać Polakowi. Tym samym odwdzięczył się po chwili Berkieta. Mecz stał się bardzo wyrównany. Amerykanin nie chciał tak łatwo oddać zwycięstwa w tym pojedynku. Po chwili Bigun przełamał 17-latka i rozpoczęły się problemy Polaka, które wykorzystywał rywal. Bigun ostatecznie doprowadził do remisu w setach, pokonując Polaka 6:3.
Niestety, również w decydującej partii to Berkieta stracił swój serwis i to już na 1:2. Co więcej, nie miał on nawet zbyt wielu szans na to, aby odrobić straty, bowiem rywal nie dopuszczał go nawet do break-pointów, a na sam koniec, po obronie trzech piłek meczowych, ostatecznie przegrał kolejne swoje podanie. Tomasz Berkieta przegrał finał Rolanda Garrosa z Kaylanem Bigunem 6:4, 3:6, 3:6. Mimo to należą się mu oczywiście wielkie brawa za dojście do finału i walkę o triumf do samego końca.