Nie inaczej było wczoraj na turnieju par w Wimbledonie. Polacy stoczyli co prawda w I rundzie długi bój ze szwedzko-niemieckim duetem Johan Brunstroem - Philipp Marx, ale w końcu rozstawieni z trójką biało-czerwoni ulegli 4:6, 2:6, 7:6 (1), 6:7 (2).
To tym boleśniejsza wpadka, że przeciwnicy zajmują w deblowym rankingu ATP miejsca w siódmej i ósmej dziesiątce. Wimbledon pozostanie więc zmorą "Frytki" i "Matki", którzy w najlepszym razie dochodzili tutaj do II rundy. To także nie najlepsza wiadomość przed czekającym naszą parę występem olimpijskim w Londynie.