Jerzyk ograł wczoraj 3:6, 7:6 (7-1), 6:4, 4:6, 6:4 Austriaka Jurgena Melzera (32 l.), a dosłownie trzy minuty później kilka kortów obok kankana tańczył Kubot po zwycięstwie 4:6, 6:3, 3:6, 6:3, 6:4 z Francuzem Adrianem Mannarino (25 l.).
Ten wspaniały sukces rodził się w potwornych bólach. Obaj Polacy stoczyli mordercze 5-setowe, trwające ponad 3 godziny boje, w których to ich rywale na początku byli górą. Janowicz był faworytem w starciu z 37. w rankingu Melzerem, ale sprytny i doświadczony Austriak w pierwszym secie grał jak profesor. Przełomem był wygrany przez Janowicza 7-1 tie-break w drugim secie.
Starcie Kubota ze 111. w rankingu Mannarino było prawdziwą wojną na wyniszczenie. W nerwowej końcówce Polak nie wykorzystał czterech piłek meczowych, ale po piątej wreszcie mógł paść na kort w szale radości, a potem wykonać swój tradycyjny taniec.
- Dostałem właśnie SMS-a od Pata Raftera (legendarny australijski tenisista - red.) - zdradził "SE" Radosław Szymanik, kapitan naszej reprezentacji w Pucharze Davisa. - Napisał, że Polacy mu strasznie utrudniają pracę.
Rafter jest kapitanem reprezentacji Australii, z którą Polska zmierzy się we wrześniu. Rzeczywiście, teraz może się bać naszej reprezentacji.