Rok temu Schiavone odpadła w Paryżu już w pierwszej rundzie, po porażce z... Samanthą Stosur. Była tak załamana, że przez chwilę myślała nawet o zakończeniu kariery. Na szczęście tego nie zrobiła i właśnie została pierwszą w historii włoską mistrzynią turnieju wielkoszlemowego.
- To wielki honor dla całych Włoch, jesteśmy z ciebie bardzo dumni - powiedział jej tuż po finale prezydent Italii Giorgio Napolitano (85 l.).
- Nie mogę w to uwierzyć, jeszcze nie mogę pojąć historycznego znaczenia tego, czego dokonałam - mówiła ze łzami w oczach Schiavone, która przed turniejem była dopiero 17. w światowym rankingu.
Teraz wskoczy na szóste miejsce, najwyższe w karierze, a dzięki czekowi na 1,1 miliona euro znacznie awansuje też na liście najlepiej zarabiających tenisistek.
- Chyba kupię nowy, większy dom - zdradza nowa mistrzyni Roland Garros.