ME Koszykarek. Bez Agnieszki Bibrzyckiej nie dają rady

2011-06-20 4:00

Polskie koszykarki zostały rozbite w katowickim Spodku przez debiutującą w mistrzostwach Europy reprezentację Czarnogóry, przegrały 53:70. Fatalnie grała liderka biało-czerwonych Ewelina Kobryn, jej koleżanki niewiele lepiej. - Kilka razy poderwałam się z krzesła, chciałam pomóc dziewczynom - twierdzi najlepsza polska koszykarka Agnieszka Bibrzycka (29 l.), która jednak nie może grać w ME, bo jest w ciąży. Bibrzycka bardzo by się przydała polskiej kadrze, może uspokoiłaby grę. Jej koleżanki niestety nie radziły sobie, były stremowane, gubiły piłkę, nie trafiały z najlepszych pozycji.

- Jestem całym sercem z dziewczynami i mam nadzieję, że mój potomek również zostanie sportowcem. Ale nie będę go zmuszała. Najważniejsze, że dziecko się rozwija, ciąża przebiega bardzo dobrze, bardzo się z tego cieszę - mówi Bibrzycka.

"Biba" przypomina, że w 1999 roku reprezentantki Polski też zaczynały start w ME od porażki, a później zdobyły złoty medal. - Póki piłka jest w grze, trzeba walczyć - podkreśla.

Przeczytaj koniecznie: Karolina Woźniacka przepytywała Novaka Djokovicia

Bibrzycka nie chce na razie zdradzać, jakiej płci jest jej dziecko. - Ujawnię to później. We wrześniu powinnam rodzić. Na razie wszystko podporządkowane jest dziecku. Być może wrócę w styczniu. Jeszcze nie zdecydowałam, gdzie będę grać. Biorę pod uwagę opcję i polską, i zagraniczną - twierdzi Bibrzycka i dodaje na koniec: - Jeżeli chcecie mi czegoś życzyć, to łatwego porodu - mówi ze śmiechem.

Jej koleżankom grającym w mistrzostwach Europy do śmiechu nie było.

Najnowsze