Słynny koszykarz LA Lakers poinformował na Twitterze, że musiał opuścić swój dom w dzielnicy Brentwood w pobliżu Santa Monica, gdzie powstało nowe zarzewie ognia. „Król James” przyznał, że błąkał się trochę po okolicy, zanim znalazł dla rodziny i siebie bezpieczne lokum. Posiadłość legendarnego gracza znalazła się w grupie ok. 10 tysięcy domów, których właściciele dostali nakaz ewakuacji. „Te pożary w LA to nie żart” – przyznał LeBron. „Nasi strażacy są najlepsi na świecie” - uspokajał z kolei Schwarzenegger.
Gortat, który przebywa akurat w Stanach, zasygnalizował, że niebawem może mieć podobne kłopoty. „Jeszcze nie, ale mam blisko do ewakuacji w Kalifornii” – napisał łodzianin na twitterowym koncie. Miejmy nadzieję, że wszystko skończy się pomyślnie i nasz koszykarz nie będzie musiał uciekać przed żywiołem.
Polecany artykuł: