Jedynym pozytywem gości w meczu z obrońcami tytułu była postawa fenomenalnego Francuza, numeru 1 draftu 2023, Victora Wembanyamy. Koszykarz, o którym obecnie najgłośniej w NBA, w ciągu zaledwie 25 minut zdobył 22 punkty, dodając 11 zbiórek, 6 przechwytów i 4 bloki. Jeremy Sochan spędził na boisku 17 minut, zaliczając 4 punkty, 3 asysty i 2 zbiórki. Niestety, obecność polskiego skrzydłowego była w tym spotkaniu mocno ograniczona. W drugiej połowie nie oglądaliśmy go już na placu.
Trener kazał to zrobić Jeremy’emu Sochanowi, a ten ma kłopot. „Są chwile, kiedy tego nie chcę”
To był ból kolana
Trener Spurs Gregg Popovich wyjaśniał po meczu, że Sochan odczuwał ból lewego kolana i dlatego został zdjęty. Od razu zatrwożyło to kibiców, pamiętających, że Polak wypadł z gry pod koniec ubiegłego sezonu także z powodu urazów. Jak jednak podkreślił trener Popovich, najprawdopodobniej tym razem to nic poważnego.
Najbliższy mecz Spurs grają w czwartek 30 listopada w Atlancie i wtedy zapewne okaże się, czy Jeremy będzie nadal oszczędzany, czy też po kontuzji nie ma śladu.
Trener Sochana podczas meczu nagle chwycił mikrofon i zaszokował widownię. „Skończcie z tym!”
To spotkanie to także ostatnia szansa drużyny San Antonio na podreperowanie listopadowego bilansu. W tym miesiącu zespół Popovicha wygrał zaledwie jedno spotkanie na 13 rozegranych. W ubiegłym sezonie listopad także był fatalny dla Spurs i zakończył się bilansem 1–14. Obecna seria porażek zespołu Sochana wynosi 12 i jest trzecią najdłuższą w historii klubu. W poprzednim sezonie uzbierało się 16 z rzędu, a w rozgrywkach 1988/89 – 13.