Spurs przegrali w lidze po raz dziesiąty z rzędu – 102:109. Jeremy Sochan wypadł dobrze (19 pkt, 7 asyst, 5 zbiórek), co jest niewielkim pocieszeniem przy całej mizerii, jaką ostatnio prezentują koszykarze z San Antonio, mający na koncie ledwie 3 wygrane w 15 meczach. A po spotkaniu w Teksasie i tak najwięcej mówiono o tym, co zrobił Gregg Popovich, legendarny szkoleniowiec Spurs. W pewnym momencie trener Sochana postanowił zareagować na zachowanie kibiców swojej drużyny.
Polki dokonały cudu, a w roli głównej dziewczyna urodzona w Zimbabwe. „Wychodzimy i robimy swoje”
Fani San Antonio przez cały mecz wyżywali się na gwiazdorze LA Clippers, Kawhim Leonardzie. To były gracz Ostróg, który poprowadził klub do mistrzostwa w 2014 roku, ale latem 2018 r. opuścił go w kontrowersyjnych okolicznościach, po tym jak zażądał transferu. Kibice uznali to niemal za zdradę i dlatego w każdym momencie, gdy Leonard dotykał piłki w meczu ze Spurs, z trybun było słychać potężne buczenie i gwizdy.
Popovich broni gwiazdy... rywali
To nie spodobało się trenerowi Popovichowi. Który w pewnym momencie zabrał mikrofon spikerowi i wygłosił ostry apel do fanów: – Przepraszam na chwilę. Proszę, przestańcie gwizdać. Pozwólcie tym chłopakom zagrać i pokażcie trochę klasy, my tak nie postępujemy. Skończcie z tym buczeniem – dodał wyraźnie rozgniewany „Pop”.
Trener kazał to zrobić Jeremy’emu Sochanowi, a ten ma kłopot. „Są chwile, kiedy tego nie chcę”
Tyle tylko, że jego słowa były głosem wołającego na puszczy. Fani nie tylko nie zaprzestali dawać wyraz niezadowoleniu, ale robili to… jeszcze głośniej. Wielu kibiców, pytanych potem o komentarz do całego wydarzenia, twierdziło, że mają pełne prawo do takich reakcji.
– Nie szturcha się niedźwiedzia. Każdy, kto wie cokolwiek o sporcie, wie, że niedźwiedzia się nie szturcha – dodał Popovich już po meczu na konferencji prasowej.
Kawhi Leonard powiedział, że nie był zaskoczony reakcją fanów Spurs, którzy, jak przyznał, byli jednymi z najbardziej zagorzałych kibiców, jakich spotkał. – Jeśli nie będę miał na sobie koszulki Spurs, prawdopodobnie będą mnie wygwizdywać do końca kariery – przyznał koszykarz Clippers. I dodał: – Jednak kiedy jestem na ulicy lub wchodzę do restauracji, okazują mi sympatię.