Cowling wydała oświadczenie za pośrednictwem klubu. Po raz pierwszy zabrała głos publicznie w sprawie wydarzeń z poprzedniego tygodnia. Tym co wydarzyło się w nocy z minionej środy na czwartek. Po wygranej Arki Gdynia nad BCF Elfic Fribourg 77:47, Cowling - z kilkoma koleżankami z drużyny - udała się na imprezę do gdańskiego klubu Tracka. Tam została bardzo brutalnie zaatakowana. Brutalnie pobił ją ochroniarz, koszykarka doznała licznych obrażeń i przez moment będzie musiała odpocząć od koszykówki. Koszykarki Arku w niedzielę wygrały z Polonią Warszawa 68:59, dedykując oczywiście zwycięstwo Amerykance. W czwartek gdynianki zagrają w Euro Cup z Emlak Konut.
Poniżej oświadczenie Cowling:
Zeszłej środy, gdy wchodziłam do damskiej toalety w klubie muzycznym, zostałam w środku zaatakowana przez klubowego ochroniarza.Pomimo wielokrotnych zapewnień moich i innych, że jestem tam, gdzie powinnam być, po tym, jak utrzymałam swoje miejsce w kolejce, zaczął on okazywać niezwykłą przemoc fizyczną.
To był najbardziej ekstremalny przypadek nienawiści, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam.
Chciałam poświęcić ten czas, aby porozmawiać o tym, ze ukierunkowana nienawiść i przemoc wobec czarnych kobiet LGBTQ jest nadal obecna i nie powinna być tolerowana w żadnym środowisku na całym świecie, jednak wszyscy jesteśmy tego świadomi.Niemniej jednak, chciałabym podziękować mojej rodzinie i bliskim przyjaciołom za zaszczepienie i utwierdzenie mnie w odporności, którą budowałam przez lata.
Miłość, którą otrzymałam w ciągu ostatnich kilku dni, była bardziej znacząca niż mogłam sobie wyobrazić; miłość z pewnością przeważyła nad całą nienawiścią.
Pozostaję w Polsce i pomimo tego nienawistnego czynu mam zamiar dalej grać da drużyny, dla której tu przyjechałam. Chciałabym w swoim imieniu podziękować mojemu agentowi, koleżankom z drużyny oraz klubowi VBW Arka Gdynia za wsparcie i działania na rzecz sprawiedliwości.
To moje jedyne oświadczenie i teraz chcę się skupić na zdrowiu i powrocie do zespołu.Z miłością, Mikayla
Ochroniarz, firmy zewnętrznej, którą wynajmował klub, został zatrzymany w piątek. Okazało się, że 48-latek z Gdańska to recydywista. Usłyszał zarzuty uszkodzenia ciała koszykarki i spowodowania obrażeń trwających powyżej siedmiu dni.
ZOBACZ: Jeremy Sochan zszokował wpisem w internecie. Takiego wyboru nikt się nie spodziewał