Marcin Gortat, koszykówka, NBA

i

Autor: YouTube/Shaqtin' A Fool Marcin Gortat na filmie z serii "Shaqtin' A Fool"

Marcin Gortat ma WIELKĄ BLIZNĘ. Cierpiał w samotności zdany na łaskę znajomych

2020-06-10 11:09

Czasami można niezwykle ucierpieć nawet przy najprostszych czynnościach. Doskonale przekonał się o tym najsławniejszy przedstawiciel polskiej koszykówki. Marcin Gortat, bo o nim mowa, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" podzielił się historią odniesienia poważnego urazu, który powstał właściwie z niczego. Były zawodnik Orlando Magic okropnie załatwił się przyrządzając... herbatę!

Oficjalnie Marcin Gortat ogłosił zakończenie kariery sportowej w lutym podczas specjalnie zorganizowanej Polskiej Nocy w Los Angeles. Jego ostatnim klubem okazali się więc tamtejsi Clippersi, z którymi rozstał się na początku 2019 roku. Potem fani długo zastanawiali się, czy będzie im dane ujrzeć Polaka jeszcze w którejś z innych ekip, a media łączyły go z podpisaniem kontraktu nawet z Los Angeles Lakers. Ostatecznie tak się nie stało i zawodnik zawiesił buty na kołku.

Niemcy chcieli zabrać Polsce trenera, ale on się postawił! OLAŁ niemiecką ofertę

A dodatkowo - jak się okazuje - w czasie pandemii koronawirusa przeżył bardzo nieprzyjemną sytuację. Wracając ze Stanów Zjednoczonych dotarł do Berlina i został objęty przymusową kwarantanną. I wówczas wydarzyło się coś niespodziewanego. - Po dziewięciu dniach siedzenia w domu tak niefortunnie robiłem sobie herbatę, że całe dno od dzbanka po wlaniu wrzątku się urwało, spadło mi na nogę i teraz chodzę z wielką blizną na prawej nodze. Nawet nie mogłem z tym iść do lekarza, tylko znajomi pod drzwi podrzucili mi maści łagodzące i przeciwzapalne - wyznał Gortat "Przeglądowi Sportowemu".

QUIZ: Co wiesz o Marcinie Gortacie? Komplet poprawnych odpowiedzi to praktycznie formalność
Pytanie 1 z 10
W którym roku urodził się Marcin Gortat?

I dodał: - Przez zmianę czasu i uciążliwą podróż dopiero po czterech dniach dostosowałem się do funkcjonowania według polskiego czasu.

To już jednak historia, choć pamiątka w postaci blizny pozostała. Teraz były koszykarz może trzymać kciuki za kolejny luzowanie epidemicznych obostrzeń, aby mógł w spokoju rozwijać swoje kolejny plany i projekty.

Możesz kupić LEGENDARNY klub koszykarski. Właściciel ma już dosyć

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze