Kibice koszykówki znad Wisły zastanawiają się od wielu godzin, co dalej z karierą Polaka. Marcin Gortat odszedł z Los Angeles Clippers, a jego dalsze losy nie są jeszcze przesądzone. Według doniesień amerykańskich mediów, może trafić do Golden State Warrriors. Komentarz w sprawie przyszłości zamieścił w swoich mediach społecznościowych sam zawodnik.
Wymowne słowa na Twitterze nie przyprawiają kibiców o uśmiechy. - Dziękuje za wszystkie wiadomości ze wsparciem! Ale naprawdę nie wydarzyło się nic strasznego. są ludzie na tym świecie którzy maja większe problemy. Ciesze się ze reprezentowałem Polske w NBA tak długo. Temat mojej gry nie jest zamknięty jeszcze dlatego bądźcie cierpliwi (pisownia oryginalna) - napisał "Polish Hammer".
Temat nie jest jeszcze zamknięty, ale zegar tyka nieubłaganie. Odejście z Los Angeles Clippers pojawiło się nagle i zaskakująco po kilku gorszych meczach w wykonaniu Polaka. Gortat podziękował też za daną mu przez Clippers szansę kontynuacji kariery w NBA. - Szkoda, że nie było mi dane dokończyć sezon w Los Angeles, ale rozumiem, jak działa ten biznes - dodał.
Gortat gra w najlepszej lidze koszykówki na świecie od dwunastu lat. Zadebiutował w barwach Orlando Magic, a potem grał jeszcze dla Phoenix Suns i Washington Wizards. Łącznie w NBA wystąpił w około ośmiuset meczach!
Polecany artykuł: