Wszystko rozpoczęło się od pytania jednego z kibiców o potencjalny transfer polskiego koszykarza do Houston Rockets. Marcin Gortat odpowiedział na niego, pisząc, że to bzdura. Użytkownik Twittera stwierdził, że "Polak chciał olbrzymie pieniądze" i "widać, co tak naprawdę się dla niego liczy".
Wtedy rozpętała się burza. Polski koszykarz obraził internautę, wulgarnie go nazywając. - Dla debila który puścił fałszywa plotkę informuje !!! Zrób to po 1 lipca żeby chociaż było to legalne (oryginalna pisownia - dop. red.) - napisał na Twitterze Marcin Gortat.
Jeszcze poważniej było w momencie, gdy do dyskusji włączył się inny kibic. - Kolego żeby cię nie nazwać „internetowym k...” mówię kolejny raz ze jest to bzdura! Nie było nawet telefonu !! I nie może być !!! Okno otwarte będzie 1 lipca dopiero ! - odpowiedział Marcin Gortat na pytanie "co się z Panem dzieje".
Sytuacja związana jest z zakazem wypuszczania plotek transferowych i jakichkolwiek rozmów z zawodnikami w NBA przed końcem czerwca. Koszykarz przyznał, że będzie grał jeszcze w koszykówkę, ale jak na razie jedynie w... Karpaczu.