Iga Świątek wygrała z Azarenką. Nie obyło się bez spięć
Iga Świątek po porażce w półfinale Rolanda Garrosa odpoczęła nieco i rozpoczęła przygotowania do kolejnego turnieju wielkoszlemowego, Wimbledonu. Wiadomo, że nawierzchnia trawiasta nie należy do tych najbardziej ulubionych naszej zawodniczki, ale z pewnością marzy ona o sukcesie także w tym niezwykle prestiżowym turnieju, którego juniorską wersję wygrała. Aby lepiej przystosować się do gry na trawie Świątek postanowiła przed Wimbledonem rozegrać jeszcze jeden turniej – WTA 500 w Bad Homburg. Tam w drugiej rundzie trafiła na Wiktorię Azarenkę (WTA 105.).
Niespotykany widok w boksie Świątek podczas meczu z Azarenką! Zabrakło ważnej postaci
Początek meczu zapowiadał wielkie kłopoty dla Polki, ponieważ w pewnej chwili przegrywała ona już 1:4! Na szczęście przewaga ta nie była aż taka duża, bo Świątek miała do odrobienia tylko jedno przełamanie. Ostatecznie właśnie od stanu 1:4 Świątek porządnie ruszyła i wygrała... pięć gemów z rzędu, wygrywając pierwszą partię 6:4. W drugiej już nie mieliśmy takich serii gemów wygranych z rzędu, ale znów w najważniejszych momentach górą była Polka. Najważniejszym momentem było przełamanie Azarenki na 4:3, po którym Świątek prowadzenia już nie oddała.
Nie oznacza to jednak, że było łatwo. Przy stanie 5:4 i serwisie Polki Azarenka prowadziła 30:15. Świątek szykowała się do serwisu, ale z powodu mocnego wiatru kilkukrotnie podrzucała piłkę i nie decydowała się na uderzenie. W końcu Azarenka nie wytrzymała i zaczęła głośno zgłaszać swoje uwagi do sędziny tego spotkania. Ta jednak nie podjęła żadnych działań w stronę Polki, która odpowiedziała najlepiej jak mogła – zaserwowała tak mocno, że Azarenka zdołała odbić piłkę, lecz ta poleciała daleko w aut, a Świątek krzyknęła tuż po tym głośne „Jazda!” w kierunku rywalki. Dwa punkty później było już po meczu, a panie bardzo chłodno podziękowały sobie za grę. Opisaną sytuację możecie zobaczyć w nagraniu poniżej:
