Privitera postrzegany był jako wielka nadzieja włoskiego kolarstwa. Startował w barwach grupy Hagens Berman Jayco, w poprzedniej edycji Giro d’Italia dla młodzieżowców (Giro Next Gen – dla zawodników do lat 23) zajął 63. miejsce. Zyskał opinię dobrego „górala”.
Dyrektor generalny i właściciel macierzystego zespołu zawodnika, Axel Merckx, w emocjonalnym oświadczeniu wydanym po tragedii nazwał 19-latka „niezastąpionym”. „Z głębokim smutkiem przekazujemy wiadomość, której nikt z naszej społeczności nigdy nie chciałby usłyszeć. (…) Samuele Privitera (…) był i zawsze będzie duszą i sercem tej drużyny. Jego radość, duch i dobroć rozświetlały każdy każdy wyścig. Jego strata jest niewyobrażalna” - napisał Merckx.
- Niezmiernie trudno mi wyrazić smutek, który czuję. Ale jestem głęboko wdzięczny za każdą chwilę, którą z nim spędziliśmy i za radość, którą wnosił do naszego zespołu każdego dnia – dodał Merckx już osobiście. - Samuele kochał się śmiać, ale przede wszystkim kochał swoją rodzinę i kolegów z drużyny – zaznaczył.
„Nasze myśli są z jego rodziną, przyjaciółmi, kolegami z drużyny i wszystkimi, którzy go wspierali. Strata Samuele jest odczuwalna w całej społeczności” – oświadczenie tej treści opublikowano w mediach społecznościowych Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI).
Podobnymi słowami żegnały Priviterę także zespoły startujące w wyścigu. „Opłakujemy stratę tak niesamowitego, utalentowanego kolarza, o wielkim sercu i wyjątkowej osobowości” – napisano na profilu Jayco AlUla. Z kolei w w grupie Israel – Premier Tech śmierć 19-latka określono mianem „druzgocącej straty”.
Po środowej tragedii nie tylko anulowano rywalizacji w tym dniu, ale i odwołano czwartkowe ściganie na 124,5-kilometrowej trasie wokół Saint-Christophe. Zawodnicy pojawią się na starcie dopiero w poniedziałkowe przedpołudnie, by ścigać się z Pre Saint Didier do Col du Gran San Bernard. Start zostanie poprzedzony minutą ciszy.
