Groźny wypadek Michała Kwiatkowskiego. Polski mistrz świata pokazał rany
W przeszłości Michał Kwiatkowski dwukrotnie wygrywał prestiżowy wyścig Strade Bianche, ale ostatnia edycja zupełnie nie poszła po jego myśli. Najpierw 79 kilometrów przed metą przegapił kluczowy atak Tadeja Pogacara i Toma Pidcocka, który rozstrzygnął o losach wyścigu, przez co stracił szansę na zwycięstwo. To nie było jednak najgorsze, bo polski mistrz świata z 2014 roku podczas pogoni za liderami miał groźny wypadek, w wyniku którego nie dokończył rywalizacji, wycofując się kilkanaście kilometrów przed metą.
Ciarki przechodzą, jak wygląda Katarzyna Niewiadoma po wypadku! Zdjęła spodenki i pokazała wszystko
Wcześniej ten sam los podzieliła Katarzyna Niewiadoma, która po kraksie na trasie wyścigu Strade Bianche kobiet trafiła do szpitala. W przypadku Kwiatkowskiego było trochę lepiej, choć jego wielka rana na ręce dorównuje "śladom wojennym" na nodze kolarki.
Po wycofaniu się z wyścigu Kwiatkowski wrócił do busa zespołu Ineos Grenadiers i pokazał swoje rany w mediach społecznościowych. Co ciekawe, do jego wypadku doszło w tym samym miejscu, w którym 50 km przed metą leżał Tadej Pogacar. Słoweńcowi nawet to nie przeszkodziło w późniejszym zwycięstwie, którym wyrównał rekord trzech wygranych w Strade Bianche należący do Fabiana Cancellary.
"Game over. Dokładnie ten sam zakręt i styl wypadku jak Tadej Pogacar. Nie na taką walkę miałem nadzieję" - skomentował nieudany wyścig Kwiatkowski, pokazując mocno zdartą skórę na lewej ręce. Na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń i od poniedziałku weźmie udział w tygodniowym wyścigu Tirreno-Adriatico. Już dzień po wypadku polski kolarz miał zresztą lepszy humor i zachwycał się wyścigiem Strade Bianche, mimo że ten nie poszedł po jego myśli.