Po meczu w pierwszym dniu turnieju z Węgrami, wygranym z trudem (83:81), można było mieć obawy o wynik konfrontacji z Bośnią i Hercegowiną. W tym zespole zagrało dwóch koszykarzy z ligi NBA - środkowi Jusuf Nurkić i Luka Garza. Trzecim asem Bośniaków jest Dzanan Musa z Realu Madryt. Polacy nie wystraszyli się bośniackich gwiazd i od początku prowadzili. Po pierwszej kwarcie było 29:17, a do przerwy 50:37. W zespole Igora Milicicia nie było słabych punktów, a rej wodzili Mateusz Ponitka i Michał Sokołowski. Dobrze grali wchodzący do kadry – Andrzej Pluta jr. oraz sen trenera – Igor Milicić jr. W trzeciej kwarcie rywale zmniejszyli przewagę tylko do trzech punktów (57:54), ale wtedy klasę pokazał Jarosław Zyskowski, rzucając 7 punktów z rzędu.
Polacy grali w tym okresie kapitalnie, a łącznie w meczu trafili 14 rzutów za trzy punkty na 32. próby. Dla porównania rywale trafili 7 rzutów na 36 podejmowanych prób. W pewnym momencie przewaga Biało-Czerwonych wynosiła już ponad 20 punktów. Jedyne pretensje można mieć za grę w ostatniej kwarcie, kiedy rywale zmniejszyli różnicę do siedmiu punktów, a po dwóch rzutach wolnych Sokołowskiego skończyło się 9-punktowym zwycięstwem Polski. Najwięcej punktów zdobyli Ponitka i Sokołowski po 22. W środę w ostatnim meczu zmierzymy się z Portugalią i wygrana zapewni nam 1. miejsce, a może tak się stać nawet przy minimalnej porażce. Dwie najlepsze drużyny z grupy zagrają z dwoma zespołami z turnieju toczącego się w Tallinnie. Awans do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk wywalczy tylko jedna drużyna.
NBA zawita do Polski! Jeremy Sochan największą gwiazdą, fani koszykówki będą wniebowzięci