koszykówka, piłka do kosza

i

Autor: GABRIEL BOUYS

Postrzelili go w kolano i ukradli zęby! Feralny wypad gwiazdy NBA do klubu nocnego

2015-12-31 14:00

Zawodnik drużyny NBA New York Knicks Cleanthony Early do końca życia zapamięta ostatnią wizytę w klubie nocnym. Koszykarz świetnie się bawił, ale po wyjściu z lokalu został napadnięty! Nieznani sprawcy postrzelili go w kolano, a później... ukradli złote nakładki na zęby, czyli popularny "grill". Czyżby "zębowa wróżka" przestała zabierać uzębienie po dobroci, a zaczęła siłą?

Early w ostatnim meczu Knicks zagrał tylko 29 sekund, ale nie powinno być to dla niego specjalne zaskoczenie. W ekipie z Nowego Jorku jest głębokim rezerowym i bardzo rzadko dostaje od trenera szanse gry. Tym razem było podobnie, a zawodnik chciał chyba odreagować niepowodzenia na parkiecie i w nocy postanowił się nieźle rozerwać.

NBA: LeBron James balował w klubie na dzień przed meczem! Zobacz WIDEO

Wybrał się bowiem do jednego z nowojorskich klubów nocnych. Tam z pewnością zabawa była przednia, ale kłopoty zaczęły się, gdy wychodził z lokalu. Otoczyło go bowiem sześciu nieznanych i raczej niezbyt przyjaźnie wyglądających zbirów. Jeden z nich był uzbrojony i postrzelił Earle'a w kolano! Gdy koszykarz zwijał się z bólu napastnicy postanowili go okraść. Zabrali mu pieniądze, biżuterię, ale też... złotego "grilla" na zęby! Dotychczas zdawaliśmy sobie sprawę, że wróżka zębuszka pod osłoną nocy zabiera zęby, które komuś wypadły, a pod poduszką zostawia coś w zamian. Nie spotkaliśmy się jednak, by z bronią w ręku siłą odbierała je właścicielom.

Koszykarz został niedługo później przewieziony do szpitala i opatrzony. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Niestety będzie musiał się pogodzić ze stratą dwóch rzeczy - kilku miesięcy gry oraz swojej nakładki na zęby.

Co ciekawe to nie pierwszy przypadek, kiedy w ostatnich tygodniach zawodnik Knicks zostaje okradziony podczas nocnej eskapady do klubu nocnego. Kilkanaście dni temu Derrick Williams w podobnych okolicznościach stracił 700 tys. dolarów. Rabusiami okazały się wtedy... dwie kobiety, które wcześniej poznał w lokalu. Chyba szefowie klubu z Nowego Jorku powinni kategorycznie zakazać swoim koszykarzom takich wypadów. Dla dobra drużyny, oraz samych jej członków.

Najnowsze