To nie był zbyt dobry sezon „Ostróg” z San Antonio. Spurs zakończyli rozgrywki zasadnicze na końcu stawki w zachodniej konferencji, to jednak efekt sporej rewolucji w drużynie i odmłodzenia składu. Sochan za to odnalazł się w zespole Spurs całkiem dobrze. Zaliczył 56 meczów (gdyby nie problemy z kolanem, to byłoby ich więcej), w których grał średnio 26 minut. Jego średnia zdobycz punktowa to 11 oczek, do tego 5,3 zbiórki oraz 2,5 asysty na mecz. 19-letni reprezentant Polski zebrał dobre recenzje za debiutancki rok w NBA.
Mocne słowa Jeremy’ego Sochana na temat przyszłego sezonu NBA. „Chcę być w trójce najlepszych”
Sochan jest uważany za wszechstronnego koszykarza – z umiejętnościami do solidnej gry w obronie. Okazało się, że potrafi grać bardzo efektownie pod koszem przeciwnika. W NBA wciąż pamiętają mu akcję z początku sezonu, gdy jeszcze nieopierzony w rozgrywkach Polak zachwycił lotem nad Domantasem Sabonisem z Sacramento Kings, a następnie zapakował piłkę do kosza.
To właśnie to zagranie zostało uwzględnione przez NBA na liście TOP10 wsadów sezonu regularnego. Akcja polskiego zawodnika została sklasyfikowana tuż za podium. Wyżej tylko oceniono trzech koszykarzy: Donovana Mitchella z Cleveland Cavaliers, Aarona Gordona z Denver Nuggets (uczestnika legendarnego konkursu wsadów z 2016 roku) oraz Jo Moranta z Memphis Grizzlies.
Sochan zakończył sezon NBA poza parkietem. Kontuzja wyłączyła Polaka na dłużej