Wielka bójka na meczu NBA
Bardzo emocjonujący mecz w Minneapolis przerodził się w fizyczną konfrontację bokserską na początku drugiej kwarty, kiedy Naz Reid z Minnesoty zareagował na uderzenie przez Rona Hollanda z Detroit w boiskowym spięciu. Kiedy dwaj gracze stanęli naprzeciwko siebie chcąc wymierzyć sobie sprawiedliwość pięściami, włączyli się członkowie obu drużyn, a wymiana zdań szybko przerodziła się w bójkę, która przeniosła się na... miejsca dla widzów przy boisku. Do tego stopnia, że niektórzy widzowie musieli uciekać ze swoich krzesełek.
Nawet po zakończeniu bijatyki można było wyczuć wielkie napięcie między oboma teamami, Koszykarze obu obozów wciąż obrzucali się inwektywami.
Posypały się kary. Sędziowie zdecydowali o usunięciu z boiska pięciu graczy: Isaiaha Stewarta, Rona Hollanda i Marcusa Sassera z Detroit oraz Naza Reida i Donte DiVincenzo z Minnesoty – a także głównego trenera Detroit Johna Bickerstaffa i asystenta trenera Timberwolves Pabla Prigioniego.
Później Bickerstaff oskarżył Prigioniego o sprowokowanie incydentu, w wyniku którego obaj zostali wyrzuceni z boiska, poprzez obrażanie jego graczy. – Ich asystent trenera mówił różne rzeczy – powiedział Bickerstaff. – Jestem w tej samej sytuacji, co moi chłopcy. Będziemy się nawzajem bronić i nie pozwolę, aby ludzie wypowiadali się z agresją w głosie o moich chłopakach. On dobrze wie, co powiedział.
Jeremy Sochan się zagotował, chciał się bić na parkiecie [WIDEO]
Trener Minnesoty Chris Finch później zasugerował, że fizyczne podejście Detroit na początku gry wywołało punkt zapalny.
Wydaje mi się, że przed incydentem gra była zbyt ostra pod względem fizycznym. I dlatego spodziewałem się, że tak się to skończy. Po prostu czułem, że coś takiego nadchodzi. Doszło do punktu, w którym zawodnicy biorą sprawy w swoje ręce, a tego nigdy nie chcemy – powiedział Finch.