Szubienkow to mistrz świata 2015 oraz wicemistrz 2017 i 2019 w biegu na 110 m przez płotki. Ma w dorobku także złote medale mistrzostw Europy 2012 i 2014 oraz srebrny z roku 2018. Odkąd w listopadzie 2015 roku federacja lekkoatletyczna Rosji została zawieszona (i pozostaje do dzisiaj) w prawach startu w oficjalnych zawodach międzynarodowych, znakomity płotkarz znajduje się w wąskiej grupie zawodników uprawnionych do startu. Tyle że startuje jako sportowiec „neutralny” (skrót angielski ANA), a nie w barwach narodowych. Uprawnienia wynikają z czystej kartoteki antydopingowej i z pełnego poddania się reżimowi kontroli.
Analiza próbki moczu A wykazała podobno obecność furosemidu o niewielkim stężeniu. Tyle mówią rosyjskie media. Rosyjska agencja antydopingowa i federacja Lekkoatletyki postanowiły nie zajmować stanowiska do chwili zbadania próbki B. Data tej analiza pozostaje nieznana. A sam zawodnik nie został zawieszony nawet tymczasowo.
Siergiej Szubienkow wraz z dwiema rosyjskimi mistrzyniami świata, skoczkinią wzwyż Mariją Łasickiene i tyczkarką Anżeliką Sidorową podejmował liczne próby wpłynięcia na czynniki oficjalne, by przebudować do głębi system sportowy i uzyskać zdjęcie z Rosji zakazu udziału w igrzyskach olimpijskich i innych wielkich imprezach sportowych. Interweniowali nawet w liście otwartym do prezydenta Władimira Putina. Interwencje te mogły spowodować zemstę i podłożenie „świni” ze strony zorganizowanego systemu dopingowego, jaki przynajmniej do niedawna funkcjonował w Rosji.