Iga Baumgart-Witan jest trzykrotną złotą medalistką lekkoatletycznych mistrzostw Europy w sztafecie 4x400. Co ciekawe, w szeregach Wojska Polskiego służą też jej koleżanki ze sztafety – J. Święty-Ersetic, M. Hołub-Kowalik oraz A. Kiełbasińska, a także biegająca na 1500 metrów S. Ennaoui.
- W wojsku bardzo mi się spodobało, nie myślałam ze aż tak się wciągnę – mówi „Super Expressowi” Baumgart-Witan. - Szkolenie może jest krótkie, ale za to bardzo intensywne. Oczywiście, to nie jest obowiązkowa służba wojskowa i od razu powiem, że nie ma żadnej fali i innego typu dręczenia żołnierzy – podkreśla Iga, która już nie może doczekać się przysięgi wojskowej. Szkolenie przechodzi na poligonie w Toruniu, w 8. Kujawsko-Pomorskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej.
- Jestem bardzo dumna z siebie, że podjęłam takie wyzwanie i jak założyłam mundur, beret i z całą kompanią stałam na placu to byłam wzruszona. Obawiam się, że na przysiędze się popłaczę. To dla mnie niesamowita przygoda, ale i wielka odpowiedzialność. Strzelanie muszę jeszcze opanować: jak odpowiednio się ułożyć do strzału i trzymać broń, żeby było celnie. Czeka mnie musztra, maszerowanie defiladowe, działania taktyczne, survival – wylicza.
Lekkoatletka chwali również wojskowe wyżywienie.
- O dziwo nie przeszkadza mi ranne wstawanie, mimo że jestem śpiochem. Tak samo jedzenie - niby kotlety i mielonki, ale naprawdę bardzo mi smakuje. Na co dzień marudzę, że wszystko niedobre, a tu proszę. W wojsku karmią naprawdę dobrze – podkreśla.