- Udało mi się utrzymać tempo. Zmęczenie było stabilne. Miałam dobre chłodzenie [ciała], dobre wsparcie na trasie i wolę walki. Tak więc wszystko złożyło się po mojej myśli i po prostu udało się – powiedziała w rozmowie z „Super Expressem”. - Kołnierzyk [chłodzący] Dawida Tomali [z igrzysk 2021] posłużył mi jako prototyp. Resztą zajęła się mama. Uszyła mi takie kołnierzyki. Pracujemy nad jeszcze lepszą wersją, może kiedyś opatentujemy coś takiego.
Mając zapewnione stałe chłodzenie ciała polskiej chodziarce nie przeszkadzał upał dochodzący do 28 stopni.
- Temperatura była wysoka, co dla mnie nie stanowi problemu, bo czuję się dobrze w wysokich temperaturach. To poniekąd skłoniło mnie, żeby wystartować także na 20 kilometrów. W Omanie [drużynowe MŚ] okazało się, że jakoś lepiej sobie radzę w trudniejszych warunkach.
- Nie byłam pewna swojej prędkości, tego, czy mogę iść tak szybko. Ale wcześniej, w przygotowaniu mentalnym wszystko było dobrze. Nie nastawiałam się na konkretny wynik, tylko na walkę. Goniłam czołówkę i - udało się.
Katarzyna przyznała, że za swoją specjalność uważa dystans 35 km, na którym zajęła trzecie miejsce w drużynowych MŚ w Omanie w marcu tego roku.
- W tym sezonie przygotowywałam się pod 35 kilometrów, ponieważ lubię się rozkręcać w trakcie chodu, więć stwierdziłam, że zdążę się rozkręcić na 35 kilometrach. Ale tutaj zdążyłam się rozkręcić na 20 kilometrach (śmiech).
- Sukces Dawida [Tomali] rzeczywiście jakby dodał skrzydeł wszystkim [polskim] chodziarzom. Skoro kolega z grupy, z którym trenujemy na co dzień, zdobył złoto olimpijskie, to my też przecież możemy walczyć. I wywalczyłam mój upragniony medal, w dodatku koloru srebrnego, więc i ja idę do góry. W pełni spełnił się mój amerykański sen.
- Cieszę się, że mogłam zdobyć ten medal tutaj w Eugene, gdzie startowałam w roku 2014 w mistrzostwach świata juniorów i był to wstęp do mojej profesjonalnej kariery.
Jej zawód to jednak nie sportsmenka, ale lekarz.
- Jestem teraz panią lekarz, ukończyłam medycynę - wyjawiła. W tym roku odbywam staż i miałam więcej czasu niż rok temu, by skupić się na najważniejszym starcie. Na tym, co dotąd było głównie moją pasją, moim hobby, podczas gdy medycyna to moja przyszłość. Teraz z tego hobby narodziło się coś więcej.