Wirus dopadł najpiew lekkoatletów mieszkających w hotelu Tower (m. in. Niemców i Kanadyjczyków). Teraz źródła wirusa szuka się na Stadionie Olimpijskim. Federacja IAAF zaleca lekkoatletom, aby nie gratulować sobie i unikać nawet podawania ręki. W polskiej ekipie jak dotąd nie zanotowano żadnego przypadku zatrucia.
- Były infekcje u trzech zawodników w ubiegłym tygodniu, ale dotyczyły górnych dróg oddechowych - powiedział "Super Expressowi" w piątkowe przedpołudnie główny lekarz polskiej ekipy, doktor Jarosław Krzywański. - Jeden z trenerów odczuwał tez bóle brzucha, ale nic wspólnego nie miało to z wirusem. Jak na razie temat nas nie dotyczy - dodał.