Małachowski był przed finałem pewny siebie. On swoją konkurencję zwyczajnie zdominował i w finale rzutu dyskiem tylko to potwierdził, zostając drugi raz w karierze mistrzem Europy. W pierwszej próbie 62,73 - byle tylko się rozgrzać. W drugiej już 65,96 - co właściwie automatycznie kończyło rywalizację. I wreszcie w czwartej próbie 67,06 - deklasacja godna mistrza. Małachowski z dużym spokojem zdystansował wspomnianego już Milanova, a także doświadczonego Estończyka Gerda Kantera. Przed 33-letnim dyskobolem już właściwie tylko jedno wyzwanie. Upragnione złoto w Rio de Janeiro. Do tej pory bowiem na igrzyskach sięgnął tylko po srebro w Pekinie w 2008 roku. Słabiej natomiast spisał się w sobotę Robert Urbanek, który zajął dopiero dziewiątą lokatę. Zadecydowały najpewniej nerwy i nieudany początek zmagań, przez który drugiego z biało-czerwonych w ogóle zabrakło w finałowej walce o medale.
Wyniki rzutu dyskiem:
1. Piotr Małachowski (Polska) - 67,06
2. Phillip Milanov (Belgia) - 65,71
3. Gerd Kanter (Estonia) - 65,27
...
9. Robert Urbanek (Polska) - 62,18
Tak rzucają najlepsi. Czy próba Piotra Małachowskiego wystarczy, aby zdobyć złoto? https://t.co/zsIMrkwIF7
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) 9 lipca 2016