Chodziarka z Mielca, jednocześnie dyplomowana lekarka, dwa miesiące temu poniosła porażkę na dystansie 35 km w Dudincach w Słowacji. Potem zaraziła się koronawirusem, co mocno ją osłabiło. Zakończyła kilkumiesięczną współpracę szkoleniową z Robertem Korzeniowskim. Marsz w Poděbradach nie był jej sukcesem.
Utytułowana zawodniczka uzyskała czas 1:34.18 godz. Do zwyciężczyni i mistrzyni Europy, Antigoni Ntrismpioti zabrakło jej aż 5.01 min. Za jej plecami metę minęła kolejna Polka, Olga Chojecka.
Katarzynie Zdziebło uciekają też inne rywalki. Na dystansie 35 km w drużynowych ME Hiszpanka María Pérez, dotychczas rekordzistka Europy, pobiła rekord świata. Jej czas 2:37.15 godz. jest lepszy aż o 29 s od poprzedniego rekordu, należącego do Peruwianki Kiberly Garcii. I o 2.48 min. lepszy od rekordu Polski Katarzyny Zdziebło.
W ubiegłorocznych czempionatach światowym i europejskim Hiszpanka dwukrotnie została zdyskwalifikowana. Tym razem pewnie dotarła do mety przed dwiema rodaczkami.
- Przed startem nie myślałam o żadnym wyniku ani żadnym konkretnym celu, po prostu chciałam ukończyć chód jak najlepiej. Rekordowy czas zdecydowanie nie był moim celem na dziś - powiedziała rekordzistka. - Cieszę się, że dałam z siebie wszystko i że chód może być atrakcyjny i przyciągać tak wielkie tłumy jak w Poděbradach. Miałam za sobą trudny sezon [po dyskwalifikacjach w ub. roku] i bardzo poważnie skupiłam się na tych zawodach. Pracowaliśmy nad techniką i chciałam pokazać, że jestem naprawdę dobrze przygotowana. Technika wciąż nie była najlepsza, ale pracuję nad tym. Będzie jeszcze lepiej.