Za plecami Kszczota utrzymał się Patryk Dobek (27 l.), specjalista biegu na 400 m przez płotki. I to on wyprzedził na finiszu eks-mistrza świata w tej konkurencji, chociaż wyniki nie były rewelacyjne – 1.47,12 i 1.47,35 min.
Obu biegaczy łączy osoba utytułowanego trenera Zbigniewa Króla. Kszczot zakończył z nim współpracę po sezonie 2019, a Dobek rozpoczął w ubiegłym roku.
- Chciałem sprawdzić tutaj inną niż zwykle taktykę – mówił po biegu Adam Kszczot przed mikrofonem TVP. - Przerobiłem różne elementy, które mogą zdarzyć się w przyszłości. A po tak długim finiszu zabrakło sił na ostatnich 50 metrach.
Uradowany Patryk Dobek nie zapowiada zmiany specjalności. Przynajmniej nie w tym roku.
- W sezonie halowym biegam „szkoleniowo” 800 metrów. To sprawka mojego trenera – wyjawił. - Ale latem będę potrzebny na 400 przez płotki.
Rewelacyjnie spisała się niespełna 18-letnia Kornelia Lesiewicz, druga w finale 400 m (za Justyną Święty-Ersetić). Zwyciężczyni uzyskała 52,02 s, zaś młoda biegaczka z Gorzowa wyprzedziła reprezentacyjne zawodniczki Małgorzatę Hołub, Natalię Kaczmarek i Patrycję Wyciszkiewicz. Wynikiem 52,56 s pobiła halowy rekord Polski juniorów (do lat 19) i młodzieżowców (do lat 22). Bardzo słabo wypadły w toruńskim czempionacie skoki wysokie. Eks-mistrzyni świata w skoku wzwyż Kamila Lićwinko zwyciężyła wynikiem 1,82 m, po którym miała łzy w oczach.
Paweł Wojciechowski zaliczył w skoku o tyczce tylko 5,30 m i był trzeci. Nie będzie bronił za dwa tygodnie tytułu mistrza Europy, bo nie uzyskał wskaźnika dopuszczeniowego. Robert Sobera był drugi – 5,40. Przyzwoitą wysokość 5,60 m zaliczył tylko Piotr Lisek, który następnie bezskutecznie atakował 5,80.