Marcin Lewandowski na zawodach w Tokio zmagał się z urazem. Mimo tego biegacz wierzył, że kontuzja nie odbierze mu marzeń o walce o medale, jednak w półfinale biegu na 1500 metrów Polak odczuł bardzo silny ból w nodze i nie było mowy o kontynuowaniu walki. Marcin Lewandowski to wciąż jednak jeden z najlepszych polskich biegaczy, który sięgał po duże sukcesy na mistrzostwach świata i Europy zarówno w hali jak i na otwartych stadionach. Teraz okazało się, że najprawdopodobniej do kolejnych startów nie będzie przygotowywał się on z ramienia Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, o czym poinformował sam zawodnik. – Prawdopodobnie nie podpiszę kontraktu z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki. Nie będę szkolony przez nich. Wszystko wskazuje na to, że będę szkolony ze środków własnych. Mam na myśli fundusze od sponsorów – Wojsko Polskie, Grupa Azoty, Decathlon – wyjawił Lewandowski w rozmowie ze sport.tvp.pl. Powodem takiej decyzji była absurdalna propozycja z PZLA przedstawiona biegaczowi.
Mistrzyni olimpijska ładuje akumulatory na równiku. Iga śmiga na Zanzibarze
Zobacz zdjęcia Igi Baumgart-Witan z wakacji na Zanzibarze. Więcej w galerii poniżej
Marcin Lewandowski uderza w PZLA. Chodzi o stypendium
Zawodnik, który ma w swoim dorobku 10 medali z mistrzostw świata i Europy na dystansach 800 i 1500 metrów, wyznał, że Polski Związek Lekkiej Atletyki zaproponował mu bardzo niskie stypendium. Biegacz uznał, że nie zamierza siedzieć cicho w tej sytuacji.
Zatrzymany mąż zasztyletowanej biegaczki Agnes Tirop. Kenijska lekkoatletyka w żałobie
– Czas zacząć mówić o takich rzeczach. Ludzie nie są świadomi wszystkiego. Jako obecny potrójny medalista mistrzostwa świata i Europy, gdzie miałem świetny sezon olimpijski, zostało mi zaproponowane stypendium w wysokości 800 zł na miesiąc. To kwota ze środków ministerialnych. Takie są ustawowo. PZLA nie chce się do tego "dorzucić". Trochę śmiech. Siła wyższa, że zerwałem mięsień w półfinale. Bez tej współpracy sobie poradzę, chcę jednak, by ujrzało to światło dzienne. Mnie krzywdy nie zrobią. Chodzi jednak o to, że wielu zawodników osiąga sukces życia, na przykład zdobywając medal HME i to ich jedyne źródło utrzymania – powiedział Lewandowski.