Tomasz Majewski

i

Autor: Tomasz Radzik

Tomasz Majewski o polskich szansach w Eugene: - Nasza siła to młot i sztafety

2022-07-14 14:54

Dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą TOMASZ MAJEWSKI (41 l.) sześciokrotnie startował w lekkoatletycznych MŚ. Wywalczył tylko jeden, srebrny medal (w Berlinie 2009). Obecny wiceprezes PZLA wyjawił nam swoje przewidywania co do startu Polaków w Eugene.

„SE”: - Można sobie wyobrazić powtórkę dziewięciu medali z igrzysk w Tokio?

T. Majewski: - Jako praktyk i człowiek trzeźwo myślący powiedziałbym: nie. Takiego wyniku nie zakładamy. Cuda zdarzają się rzadko. Ponadto w składzie brakuje mistrzyni z Tokio, Anity Włodarczyk.

- Komu daje pan szansę na podium?

- Największe szanse mają młociarze Wojtek Nowicki i Paweł Fajdek, bo rzucają daleko i w tym roku rywalizują głównie pomiędzy sobą. I dwie sztafety 4x400 metrów, bo „na papierze” wyglądają bardzo dobrze. A o medal powalczyć jeszcze mogą: wieloboistka Adriana Sułek, która ma trzeci wynik na świecie w tym roku, Patryk Dobek na 800 metrów i Malwina Kopron w młocie.

- W poprzednich trzech czempionatach mieliśmy po trzy medale w młocie…

- Może się to powtórzyć. Mam nadzieję, że Malwina trafi z formą i powalczy skutecznie z Amerykankami.

- Nie liczy pan na sukces w swojej specjalności, pchnięciu kulą?

- Widzę Michała Haratyka i Konrada Bukowieckiego w finale. To już będzie duży sukces. Bo zapowiada się finał na rekord świata. A na medal trzeba by pchnąć ponad 22,50 albo nawet 23 metry [rekord Polski wynosi 22,32 m - red.].

- A czy pana samego uwiera w dołku, że nie został pan mistrzem świata?

- Uwierało w przeszłości. Były na to bardzo duże szanse w Berlinie 2009 i w Daegu 2011. Chciałem być pierwszym kulomiotem, który dzierży jednocześnie tytuł mistrza olimpijskiego i mistrza świata. Cóż, nie udało się… 

Najnowsze