Lesław Skinder (1932-2020) urodził się w Grodnie, a po wojnie trafił na Pomorze. Ukończył Politechnikę Szczecińską (transport samochodowy), ale życie zawodowe oddał dziennikarstwu. Największą jego pasją stała się lekkoatletyka. Dziewięć razy był sprawozdawcą z letnich igrzysk olimpijskich.
Pracował kolejno w „Kurierze Szczecińskim”, szczecińskich radiu i telewizji, wreszcie w tych samych mediach w Warszawie. W latach 1973-76 szefował sportowi w TVP. W roku 2009 otrzymał najwyższe wyróżnienie Polskiego Radia - Złoty Mikrofon „za niezwykłe wzruszenia, za wspaniałą umiejętność malowania słowem relacji sportowych oraz za stworzenie od fundamentów polskiej szkoły na Białorusi i za bezustanne czuwanie, aby uczącym się tam dzieciom nigdy niczego nie zabrakło”.
Lesław Skinder był bowiem inicjatorem powstałej w roku 1996 polskiej szkoły w Grodnie i jej wieloletnim opiekunem (m. in. zapewnił jej wyposażenie komputerowe). Za te działalność otrzymał Order Uśmiechu.
Pochowany został w grobie rodzinnym na Cmentarzu Komunalnym Północnym (Wólka Węglowa) w Warszawie.
CIEKAWOSTKI
W roku 1976 namówił prezesa TVP do „wciśnięcia” do programu retransmisji meczu hokejowego Polska – ZSRR (6:4) w MŚ w Katowicach, chociaż taka relacja nie była przewidziana w ramówce (zakładając sromotna porażkę Polaków).
W roku 2004 był przypadkowym autorem zabawnego zdarzenia jako reporter Polskiego radia z igrzysk olimpijskich w Atenach. Po marszu Roberta Korzeniowskiego po złoty medal na 50 km interferencja fal sprawiła, że w jego słuchawkach znalazł się głos sprawozdawcy telewizyjnego, zaś jego głos niezamierzenie przebił się do relacji telewizyjnej. „Co się stało? Szaranowicza miałem na uszach i zgłupiałem, no...” - interweniował w radiowej stacji, a jego głos usłyszeli telewidzowie.