Alvaro Morata jako piłkarz dojrzewał w Realu Madryt. Jak sam przyznał poznał tam wielu przyjaciół, którzy z "Królewskimi" związani są do dziś. Nic dziwnego, że otwarcie przyznaje, że zwycięstwo z FC Barcelona smakowałoby mu podwójnie. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że możliwość zmierzenia się i pokonania Katalończyków nie wyzwala we mnie dodatkowej energii - wyjaśnił napastnik Juventusu Turyn.
Liga Mistrzów na finiszu. Dlaczego finał wygra Barca, a dlaczego Juve? [ANALIZA]
22-latek zapytany o Lionela Messiego stwierdził, że gra przeciwko niemu nie przeraża nikogo z ekipy mistrza Włoch. - Nie boimy się go. Są inne rzeczy w życiu, które wyzwalają w nas strach. Oczywiście, mamy mnóstwo szacunku do Argentyńczyka, który wraz z Cristiano Ronaldo jest najlepszym piłkarzem świata. My jednak posiadamy żelazną defensywę i możemy go spokojnie powstrzymać.
Nieco bardziej sceptycznie nastawiony do gry przeciwko "Atomowej Pchle" jest Gianluigi Buffon. Golkiper i kapitan "Starej Damy" otwarcie przyznał, że potrzebny będzie słabszy dzień Messiego, żeby go zneutralizować. - Leo to nie piłkarz. To nadczłowiek, który gra z ziemianami. Jeśli chcemy go powstrzymać, to musimy liczyć przede wszystkim na to, że w sobotę zagra na poziomie zwykłych ludzi - podkreślił bramkarz mistrzów Włoch.