W ostatnich tygodniach Bayern przeżywał ciężkie chwile. Podopieczni Niko Kovaca nie byli w stanie wygrać w Bundeslidze z Augsburgiem, a na dodatek kilka dni później przegrali z Herthą Berlin. Po stracie pięciu punktów od razu pojawiły sie głosy o zgrzytach w szatni i nienajlepszej atmosferze. Rywalizacja z Ajaksem miała polepszyć nastroje w Monachium.
Od pierwszych minut widać było w poczynaniach piłkarzy Bayernu sportową złość. Doskonale prezentował się przede wszystkim Arjen Robben. Holender najpierw oddał fantastyczny strzał po swojej firmowej akcji. Na wysokości zadania stanął jednak Andre Onana, który wybił piłkę na rzut rożny.
Bramkarz Ajaksu nie miał jednak nic do powiedzenia w 4. minucie. Ponownie główną rolę odegrał holenderski skrzydłowy. Robben dośrodkował na głowę Matsa Hummelsa. Niemiec był zupełnie osamotniony w polu karnym gości i zdołał oddać precyzyjny strzał głową, który dał Bayernowi prowadzenie.
Wydawało się, że Bawarczycy dokonają egzekucji. Pozostała część pierwszej połowy należała jednak dla zespołu z Amsterdamu. Pierwszy sygnał ostrzegawczy dał Hakim Ziyech. Pomocnik gości oddał strzał z dystansu i piłka zmierzała w światło bramki, ale na posterunku był Manuel Neuer. Doskonałą sytuację miał również Dusan Tadić, który dostał podanie od Nicolasa Tagliafico, ale Serb fatalnie przestrzelił z siedmiu metrów.
W 22. minucie doskonałą akcję przeprowadził Noussair Mazraoui. Prawy obrońca Ajaksu podłączył się do akcji ofensywnej. Zagrał na jeden kontakt z Tadiciem, który odegrał mu piłkę na 13 metr. Mazraoui uderzył bez zastanowienia i ku zdziwieniu kibiców na Allianz Arenie dał swojemu zespołowi wyrównanie.
Holendrzy zdecydowanie odżyli po golu na 1:1 i przeważali na boisku. Gospodarze nie mieli pomysłu, jak wyjść z własnego pola karnego i decydowali się na proste środki, co ich fanom nie przypadło do gustu. Bawarczyków pożegnały gwizdy po pierwszej połowie.
Po zmianie stron Ajaks w ciągu dwóch minut stworzył sobie dwie doskonałe sytuacje. Najpierw Ziyech popisał się doskonałym podaniem do Davida Neresa. Brazylijczyk z kolei idealnie dośrodkował do Tadicia. Serb chciał uderzyć z pierwszej piłki, ale fatalnie skiksował i futbolówkę spokojnie złapał Neuer.
Po chwili Tadić chciał odkupić swoje winy i był bliski zanotowania asysty. Przeprowadził indywidualną akcję i z lewej strony pola karnego zagrał do wbiegającego w szesnastkę Tagliafico. Argentyńczyk zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, ale ponownie dobrą interwencją popisał się golkiper gospodarzy.
Swoją okazję zmarnował także Donny Van de Beek. W 72. minucie spotkania kolejnym świetnym zagraniem popisał się Tadić. Serb zawiesił wysoko piłkę, na linii pola karnego strącił ją Daley Blind i futbolówka trafiła do Van de Beeka, który oddał strzał z woleja z dziesięciu metrów. Nie trafił jednak w bramkę.
Chwilę później doskonałą sytuację zmarnował James Rodriguez. Kolumbijczyk dostał podanie od Serge'a Gnabry'ego, który przedarł się w pole karne. Pomocnik Bayernu oddał strzał czubkiem buta i do pełni szczęścia zabrakło milimetrów, bowiem piłka odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez Onanę.
Choć Bawarczycy mieli przewagę do samego końca w posiadaniu piłki, nie potrafił stworzyć kolejnych sytuacji do zdobycia bramki. Remis z Ajaksem należy uznać za niespodziankę. Podopieczni Kovaca nie zdołali wyjść z kryzysu. To trzeci mecz z rzędu bez zwycięstwa Bayernu.
Bayern Monachium - Ajax Amsterdam 1:1 (1:1)
Bramki: Mats Hummels 4 - Noussair Mazraoui 22
Żółte kartki: Martinez, Rodriguez, Gnabry - Van de Beek, Blind
Bayern: Neuer - Kimmich, Hummels (92. Suele), Boateng, Alaba - Mueller, Martinez, Thiago - Robben (62. Rodriguez), Lewandowski, Ribery (74. Gnabry)
Ajax: Onana - Mazaroui, De Ligt, Wober, Taglafico - Van de Beek (75. De Wit), Schone, Blind - Ziyech, Neres (85. Dolberg) - Tadić