Gdy Polska ostatni raz grała z Czarnogórą w Podgoricy, już w trakcie meczu miał miejsce spory skandal. Miejscowi kibice stworzyli na trybunach bardzo gorącą atmosferę, ale poza donośnym dopingiem niestety rzucali w biało-czerwonych racami i petardami. Z tego względu spotkanie było kilkukrotnie przerywane, dlatego też przed niedzielnym spotkaniem eliminacji MŚ 2018 największe obawy są nie o poziom drużyny przeciwnej, a właśnie o zachowanie fanów.
Mecz z 2012 roku dobrze pamięta Łukasz Fabiański, który był wówczas w kadrze prowadzonej przez Waldemara Fornalika. Przyznał jednak, że Polacy nie obawiają się specjalnie kibiców, bo przedsmak takiej atmosfery mieli już w Rumunii. Przypomnijmy, że podczas wyjazdowego starcia biało-czerwonych w Bukareszcie kilka miesięcy temu na trybunach też doszło do zadym, a miejscowi fani zachowywali się skandalicznie. M.in. rzucili na boisko petardę hukową, która wybuchła tuż obok Roberta Lewandowskiego.
- Na pewno będzie to nieprzyjemny "przeciwnik", jeżeli chodzi o atmosferę, która będzie panowała podczas meczu, o nastawienie kibiców i sposób dopingu. Mniejszy przedsmak tego mieliśmy w Rumunii, więc będziemy w stanie dobrze przygotować się na to, co będzie nas tam czekało - przyznał Fabiański.
Więcej w materiale Super Express TV!