Jean-Marie Pfaff

i

Autor: Imago Sport and News/East News Jean-Marie Pfaff legendarny belgijski bramkarz w 2004 roku został uznany za jednego ze 100 najlepszych żyjących piłkarzy FIFA, a w 1987 roku za najlepszego bramkarza świata.

Jean-Marie Pfaff o sukcesie Belgów dla "SE": To dopiero początek! Wygramy EURO 2020! [WYWIAD]

2018-07-15 13:55

Belgia w pięknym stylu sięgnęła po brązowy medal MŚ 2018, pewnie pokonując Anglię 2:0. To najlepszy wynik w historii „Czerwonych Diabłów” i zapowiedź kolejnych sukcesów. Jean-Marie Pfaff (65 l.), legendarny belgijski bramkarz zapewnia „Super Express”, że za dwa lata Belgowie zostaną mistrzami Europy. W 2004 roku Pfaff został uznany za jednego ze 100 najlepszych żyjących piłkarzy FIFA, a w 1987 roku za najlepszego bramkarza świata.

„Super Express”: - Belgowie grali wspaniale. Wielu kibiców, również w Polsce, żałuje, że nie dotarli do finału. Trzecie miejsce traktuje pan jako sukces, czy jest niedosyt?
Jean-Marie Pfaff: - Traktuję to jako wielki sukces, ale to dopiero początek. Jestem przekonany, że za dwa lata Belgia zostanie mistrzem Europy. Lukaku będzie miał 27 lat, Hazard 29… Wielu z naszych piłkarzy będzie w najlepszym wieku, a już z wielkim doświadczeniem. Moim zdaniem przed belgijskimi kibicami jeszcze wiele pięknych chwil.

- Do tej pory najlepsze było pańskie pokolenie, na mundialu Meksyk 1986 zajęliście czwarte miejsce. To obecne jest lepsze?
- My byliśmy złotym pokoleniem, a obecne nazwałbym diamentowym. Ale z drugiej strony co my porównujemy: wtedy, w 1986 roku, za sukces otrzymaliśmy po 15 tysięcy dolarów. Jak się to ma do obecnych premii? Dziś nie tylko kontrakty są na zupełnie innym poziomie. Lukaku czy inny reprezentant może sobie wybierać firmę odzieżową z którą podpisze wielki kontrakt. Wtedy wyglądało to inaczej. Zupełnie inaczej.

- Kto według pana był najlepszym piłkarzem Belgów na mundialu?
- Kevin de Bruyne i Romelu Lukaku. Ciągle w grze, ciągle dla drużyny.

- Większość wskazałaby chyba Edena Hazarda…
- Wiadomo, że Eden to też czołówka. Ale proszę pozwolić mi pozostać przy moich typach.

- Był pan świetnym bramkarzem, w 1987 roku uznano pana za najlepszego na świecie. A kto był najlepszy na mundialu?
- Patrzę na to szerzej, mundial w pełni nie odzwierciedla sezonu, wielu świetnych bramkarzy nie awansowało do półfinału, a dopiero taki pułap pozwala na miarodajną ocenę. Nawet Courtois nie miał zbyt wiele pracy, więc trudno go ocenić. Dla mnie najlepszym bramkarzem świata jest Manuel Neuer. Bardzo cenię też Jana Oblaka z Atletico Madryt i Kaspera Schmeichela.

- O ile pamiętam w pańskiej karierze nie brakowało polskich wątków.
- No pewnie! Jako bramkarz najwięcej nauczyłem się od Zbigniewa Pocialika, którego spotkałem w Beveren. Fantastyczny człowiek, mieszka do tej pory w Warszawie, proszę go koniecznie ode mnie pozdrowić. Włodek Lubański z kolei to klasa sama w sobie. Nie znajdzie pan w Belgii nikogo, kto by go nie szanował. Cudowny piłkarz i człowiek anioł. Znam też trochę polskich słów jak „dzień dobry”, bo kilka lat temu żona zatrudniła panią do pomocy w domu, właśnie z Polski. A kiedyś, po meczu Bayernu Monachium, nocowali u mnie polscy dziennikarze.

- Nie bardzo rozumiem. Kto nocował u pana?
- Polscy dziennikarze. To było po meczu Bayernu Monachium z polskim zespołem. Polacy robili ze mną wywiad, zgadaliśmy się i zaprosiłem ich do siebie do domu. Trochę wypiliśmy, rano zjedliśmy wspólnie śniadanie, było bardzo sympatycznie. Bardzo lubię Polskę. Kojarzy mi się właśnie z bramkarzami jak Pocialik, Tomaszewski czy Dudek, któremu wiele lat temu, gdy był jeszcze graczem Feyenoordu, wróżyłem wielką karierę. Polska to dla mnie również wspomniany dżentelmen Lubański i właśnie ten nocleg polskich dziennikarzy w moim domu… To moi „katowicki” przyjaciele.

- Grał pan przez kilka sezonów w Bayernie Monachium. Teraz gwiazdą tego klubu jest Robert Lewandowski…
- Bardzo go lubię. Świetny piłkarz i wielki profesjonalista.

- Niedawno Lewandowski miał wielką ochotę na opuszczenie Bayernu, marzył o przenosinach do Realu…
- Powinien starać się pójść swoją drogą, samemu zadbać o swoje interesy, pomyśleć o sobie. W świecie piłki jeśli sam nie zadbasz o siebie, to inni wcale nie muszą tego zrobić. Spędził już cztery lata w Bayernie i skoro uznał, że tyle wystarczy to tak powinno być i powinien mieć szansę odejścia. Cristiano Ronaldo odszedł właśnie do Juventusu. Moim zdaniem Lewandowski byłby jego idealnym następcą w Realu!

Jean-Marie Pfaff
Urodzony 4 grudnia 1953 roku w Lebbeke (Belgia)
Kluby: KS Beveren (276 meczów), Bayern Monachium (156), SK Lierse (23), Trabzonspor (22).
W reprezentacji Belgii 64 mecze. Wicemistrz Europy z 1980 roku, czwarte miejsce na mś 1986.

Najnowsze